Awantura na podlaskim targowisku. Kampania prezydencka wkracza w decydującą fazę, dlatego sztaby wyborcze kandydatów pracują na pełnych obrotach. Rafała Trzaskowskiego wspierają także inni politycy. Grupa PO, która agitowała na jego rzecz na Podlasiu przeżyła nerwowe chwile, bo została zaatakowana na lokalnym targowisku. Sprawą zajęła się policja. We ramach akcji „Obywatele Naprzód” działacze Platformy Obywatelskiej odwiedzają miejscowości w Podlaskiem, gdzie zachęcają do głosowania na Rafała Trzaskowskiego w zbliżających się wyborach.Awantura na targowisku w SokołachObjazd rozpoczął się na targowisku w Sokołach, gdzie senator Krzysztof Kwiatkowski i inni działacze PO rozdawali ulotki i zachęcali przez megafon do głosowania na Trzaskowskiego. Tam doszło do napaści na tę grupę przez kilka osób. Nikomu nic się nie stało, a sprawa została zgłoszona na policję.Senator Kwiatkowski mówił dziennikarzom, że większość spędzonego w Sokołach czasu, to były – jak to ujął – „pozytywne rozmowy”, a incydent miał miejsce pod koniec pobytu na targowisku. Zobacz także: Debata prezydencka: zobacz najciekawsze momenty– W pewnym momencie rzeczywiście pojawiło się kilku panów, którzy najpierw krytykowali i to takimi brzydkimi słowami tych, którzy odbierali materiały od nas, czy to ulotki, czy częstowali się „krówkami”. Później, niestety, także doszło do takich sytuacji, do których nigdy nie powinno dojść. Jeden z tych panów np. użył kuli ortopedycznej, którą miał, żeby próbować uderzyć moich współpracowników. Taka sytuacja nigdy nie powinna mieć miejsca. Można tylko nad tym boleć, bo całe to nasze spotkanie było bardzo sympatyczne – powiedział senator.Jajka poszły w ruchPolityk wyraził nadzieję, że osoby, które awanturowały się zrozumieją, że to nie jest najlepszy sposób prezentowania swoich poglądów.– Każdy może mieć je różne, każdy może głosować na dowolną osobę. Ważne, żebyśmy w swoim zachowaniu nigdy nie przekraczali tej granicy, jaką jest przemoc fizyczna wobec innego człowieka. I tylko o to mogę prosić i apelować – powiedział Kwiatkowski.Senator zapewnił, że podczas rozmów zachęcano do głosowania na Trzaskowskiego, ale nie odnoszono się do żadnego innego kandydata na prezydenta. Były też życzenia – jak mówił – dobrego dnia i udanych zakupów. – Dlatego ta sytuacja była dla nas w pewien sposób zaskakująca. Dobrze, że ona była tylko i wyłącznie epizodem – powiedział Kwiatkowski. Polityk podkreślił, że zawiadomienie na policję złożyła osoba poszkodowana, jeden z działaczy, który został uderzony jajkiem, a dla niego „ta sprawa jest absolutnie zamknięta”.Jajkami został trafiony Marcin Piętka, białostocki radny PO, który brał udział w akcji agitacyjnej w Sokołach. Wulgaryzmy– Nagle zaczęły się wulgaryzmy w naszą stronę, później zaczęli rzucać jajkami. Między innymi ja oberwałem, dostałem w ucho i w plecy. Właśnie na policji w Wysokiem Mazowieckiem składamy zawiadomienie – powiedział białostocki radny.Policja posiada nagrania z incydentuSenator Kwiatkowski pytany w Białymstoku, czy wcześniej podczas takich spotkań, dochodziło do podobnych sytuacji, zaprzeczył. Mówił, że akcja ma pozytywny wydźwięk. – Ja tam też mówiłem, że wszyscy zmieścimy się pod biało-czerwoną i mogę to tylko powtórzyć i tak po ludzku mogę wyrazić przykrość, że jednak taka dolegliwość spotkała moich współpracowników – podkreślił senator. Zapewnił też, że wolontariusze zachowali „zdrowy rozsądek i w żaden sposób na to nie reagowali”.Zobacz także: Falstart kandydata. „Chciał zrobić show, wyszedł mu głupi żart”Okoliczności zdarzenia w Sokołach wyjaśnia podlaska policja. Jej rzecznik Tomasz Krupa powiedział, że funkcjonariusze prowadzą czynności na miejscu, identyfikują osoby, które zaatakowały senatora i innych polityków. Krupa powiedział, że badane jest też, czy doszło tam tylko do znieważenia, czy też jeszcze naruszenia nietykalności cielesnej. Policja posiada nagrania z incydentu, zbiera też relacje świadków.