Parada wysokiego ryzyka. Rosja ściąga 280 systemów obrony przeciwlotniczej do Moskwy, żeby ochronić wielką paradę z okazji Dnia Zwycięstwa. Mierzy w pewnym sensie Ukraińców swoją miarą. Kijów do cywilów nie strzela, choć technicznie miałby taką możliwość. Ale dzięki temu Rosja odsłoni militarne obiekty, które mogą stać się celem ataku. Ukraińskie radio NV donosi, że na czas parady z okazji rosyjskiego Dnia Zwycięstwa władze ściągają liczne rakietowe systemy przeciwlotnicze. Wcześniej rosyjskie władze próbowały „wspaniałomyślnie” zaproponować rozejm na czas czterodniowych obchodów, jednak Ukraina ten pomysł odrzuciła, proponując rozejm na 30 dni, na co Rosja zgodzić się nie chciała. Pokazało to, że propozycja pokojowa Kremla była zasłoną dymną.Kreml fortyfikuje MoskwęJak zwraca uwagę w rozmowie z NV ukraiński eksport ds. wojskowości Pawło Narożny, ukraińska armia nie strzela do cywilów, jak to robi rosyjska, dlatego obchodom nic z jej strony nie grozi.Specjalista zauważa jednak, że Rosji brakuje takich systemów do obrony, a jeśli przerzuca je w jedno miejsce, to odsłania inne. I to już dla Ukrainy – zdaniem Narożnego – okazja.„Jeśli zbierze się 280 systemów, oznacza to, że gdzieś coś zostanie odsłonięte. To znaczy, że gdzieś te systemy zostaną wycofane z walki. A to znaczy, że dla nas będzie to po prostu bardzo dobry moment, żeby uderzyć w cele czysto militarne – arsenały, jednostki wojskowe, stanowiska dowodzenia, lotniska – wszystko, do czego możemy dotrzeć” – mówił Narożny w rozmowie z NV.Liczby nie kłamią – to dlatego Rosja boi się atakuNarożny przyznał, że Rosja, żeby pokryć swoje terytorium, potrzebuje ok. 1,2-1,3 tys. systemów przeciwrakietowych różnego zasięgu, a posiada ich dużo mniej. Zwrócił uwagę, że Ukraina ma techniczną możliwość rażenia celów w głębi Rosji. „Jestem więcej niż pewien, że gdzieś coś wybuchnie” – mówił.Dla Rosji zabezpieczenie parady jest w tym roku podwójnie ważne, bo spodziewa się licznych dygnitarzy z innych państw, co miałoby z jednej strony podkreślić jej status mocarstwa, z drugiej pokazać, że nie jest już tak izolowana.Najdonioślejszym z gości będzie prezydent Chin Xi Jinping i – zdaniem byłego dowódcy batalionu Ajdar Jewhena Dykija – stanowi on lepszą obronę przeciwrakietową niż wszystkie systemy Rosji razem wzięte. Pojawić ma się także Alaksandr Łukaszenka, choć mówi się o skróceniu wizyty z powodów zdrowotnych. Kreml spodziewa się też prezydentów Serbii, Azerbejdżanu i Brazylii. Przeczytaj też: Kto będzie następca Putina? Dyktator ma listę kandydatów