Klęska urodzaju. Kolejna po Wenecji włoska perła chce wprowadzić opłaty turystyczne. To efekt zaskakującego napływu tłumu turystów do Sirmione w Lombardii w majowy weekend. Mieszkańcy już wcześniej narzekali na klęskę urodzaju, ale teraz głośno mówią: dość. Władze Sirmione, eleganckiego miasteczka w prowincji Brescia, chcą iść w ślady Wenecji. Zamierzają wprowadzić obowiązek rezerwacji przyjazdów przez turystów i opłaty za wstęp do miejscowości dla tych, którzy przybędą tam tylko na kilka godzin. To efekt turystycznego oblężenia, do jakiego doszło tam w weekend.Sirmione – plany wprowadzenia opłat turystycznychSirmione to jedna z pereł historii i architektury. Jego historyczne centrum leży na półwyspie nad jeziorem Garda. Znajdują się tam pozostałości rzymskich i średniowiecznych budowli. Najsłynniejsze tamtejsze zabytki to ruiny wielkiej willi rzymskiej z I w. p.n.e., należącej do rodziny antycznego poety Katullusa oraz Zamek Scaligerich z XIV wieku. Nic dziwnego, że tego typu atrakcje i widoki przyciągają turystów, jednak takich tłumów jak w majowy weekend nikt się nie spodziewał.„Sytuacja nie do wytrzymania”Podczas majówki 7-tysięczne miasteczko przeżyło rekordowy najazd turystów, a zdjęcia i nagrania tłumów wypełniających wąskie uliczki obiegły włoskie media. Lokalne władze analizując sytuację, jaka miała tam miejsce, podały, że w pierwszych dniach maja przyjechało o 40 tysięcy osób więcej niż w tym samym okresie przed rokiem. Burmistrz Luisa Lavelli poinformowała, że już przeprowadziła rozmowy z przedstawicielami władz prowincji na temat sposobów ograniczenia napływu turystów. Przytaczane są opinie mieszkańców, że sytuacja jest nie do wytrzymania.Wśród rozważanych kroków – jak ogłoszono – jest wprowadzenie, wzorem Wenecji, systemu rejestracji przyjazdu w dniach szczytu turystycznego oraz pobierania opłat od tych osób, które przybędą tylko na kilka godzin, bez noclegu.Przeczytaj też: Najbardziej zatłoczone miejsca w Europie. Na czele historyczna perła Chorwacji