Powyborczy wiatr zmian. Po nieudanym starcie w wyborach prezydenckich kandydata koalicji rządzącej – Crina Antonescu, premier Marcel Ciolacu ogłosił w poniedziałek rezygnację ze stanowiska oraz wyjście partii socjaldemokratycznej PSD z rządu. „W grudniu utworzono koalicję rządzącą z dwoma celami: zapewnieniem stabilnego rządu i wybraniem kandydata, który wygra wybory prezydenckie w Rumunii. Nie udało nam się osiągnąć jednego z tych dwóch celów. Wczoraj widzieliśmy głosy Rumunów, co oznacza, że koalicja rządząca nie ma legitymacji. Zaproponowałem moim kolegom opuszczenie koalicji rządzącej, co wprost prowadzi do mojej rezygnacji ze stanowiska premiera” – powiedział w poniedziałek Marcel Ciolacu, cytowany przez portal telewizji Digi24.„Zamiast pozwolić, aby przyszły prezydent zastąpił mnie (kim innym), postanowiłem sam zrezygnować” – powiedział Ciolacu po spotkaniu PSD. W niedzielnych wyborach prezydenckich Crin Antonescu, wspólny kandydat wspierany przez trzy partie koalicyjne – PSD, Partię Narodowo-Liberalną (PNL) i Demokratyczny Związek Węgrów Rumunii (UDMR), znalazł się na 3. miejscu z wynikiem 20,07 proc. i nie dostał się tym samym do drugiej tury.Kryzysowe posiedzenieWcześniej media nieoficjalnie poinformowały o decyzji, która zapadła na „kryzysowym posiedzeniu” PSD. Ministrowie z tej partii mają pełnić swoje funkcje tymczasowo, aż do powołania nowej koalicji. P.o. prezydenta Ilie Bolojan ma wyznaczyć tymczasowego premiera. Nowa koalicja powstanie dopiero po wyborach prezydenckich w ramach negocjacji pomiędzy partiami a przyszłą głową państwa.Ciolacu powiadomił również, że PSD nie zamierza poprzeć żadnego z kandydatów w drugiej turze. Natomiast Partia Narodowo-Liberalna (PNL), druga partia koalicyjna, jednogłośnie przegłosowała w poniedziałek, że poprze w drugiej turze kandydaturę Nicusora Dana, burmistrza Bukaresztu.Dana poprze też trzeci koalicjant – Demokratyczny Związek Węgrów w Rumunii (UDMR).Czytaj także: Piłsudski, Siedmiogród i przerażeni Mołdawianie, czyli Rumunia idzie do urn„Jedyną słuszną i odpowiedzialną decyzją jest głosowanie przeciwko antywęgierskiemu kandydatowi na prezydenta, (George) Simionowi, w drugiej turze. Odrzućmy wszystkie argumenty przeciwko i wesprzyjmy Nicusora Dana” – zaapelował w poniedziałek Hunor Kelemen, lider UDMR.Wcześniej w poniedziałek, nazajutrz po pierwszej turze powtórzonych wyborów prezydenckich, przedstawiciele trzech partii koalicyjnych zorganizowali spotkanie poświęcone wynikom wyborów i strategii przed drugą turą. Od rana pojawiały się nieoficjalne komentarze z kręgów koalicji o prawdopodobnej dymisji premiera.Bezkonkurencyjny SimonPierwsze miejsce z wynikiem ponad 40 proc. zajął lider radykalnie prawicowej partii AUR George Simion, a drugie – kandydat niezależny, burmistrz Bukaresztu Nicusor Dan (21 proc.).Obecna koalicja została wyłoniona po wyborach 1 grudnia ubiegłego roku, które odbyły się już po I turze wyborów prezydenckich z listopada (następnie odwołanej) i zwycięstwie w niej radykała Calina Georgescu. Pomimo ewidentnych sygnałów o dużym rozczarowaniu rządami wcześniejszej koalicji PSD-PNL, została ona odtworzona niemal w tej samej konfiguracji, a premierem pozostał Marcel Ciolacu.Czytaj także: „Przebudź się, Rumunie!”, czyli marsz populistów po władzę