Wyniki powtórzonego głosowania. George Simion triumfuje. Lider skrajnie prawicowej partii AUR zwyciężył w pierwszej turze wyborów prezydenckich w Rumunii. W drugiej turze zmierzy się z centroprawicowym burmistrzem Bukaresztu Nicusorem Danem. Nicusor Dan, centroprawicowy burmistrz Bukaresztu, wyprzedził Crina Antonescu, kandydata wspieranego przez koalicję rządzącą, dzięki czemu zajmuje drugie miejsce po podliczeniu głosów.Z danych z 97,59 proc. komisji wyborczych wynika, że Dan zdobył 20,65 proc. głosów, a Simion – 40,15 proc.Niedzielne wybory są powtórnym głosowaniem. W grudniu ubiegłego roku Sąd Konstytucyjny unieważnił bowiem pierwszą turę wyborów prezydenckich z 24 listopada 2024 r.CZYTAJ TAKŻE: „Przebudź się, Rumunie!”, czyli marsz populistów po władzęPrzyczyną tej decyzji były zarzuty wobec jednego z kandydatów – Calina Georgescu, który zdobył wówczas pierwsze miejsce – o nadużycia w kampanii i złamanie zasad uczciwej konkurencji wyborczej, a także wsparcie ze strony „aktora zewnętrznego” (Rosji).„Powrót do porządku konstytucyjnego”– To zwycięstwo tych, którzy nie stracili nadziei, wciąż wierzą w Rumunię – powiedział Simion w oświadczeniu po ogłoszeniu wstępnych wyników. Podkreślił, że „pozostanie oddany” Calinowi Georgescu, któremu zakazano startu w powtórnych wyborach. Powtórzył, że chce „powrotu do porządku konstytucyjnego”, dodając, że „nie chce władzy dla siebie”.– Demokracja oznacza walkę, czasami posuniętą do granic możliwości, ale jest to walka idei. Nie zapominajmy, że jesteśmy współobywatelami, synami tego samego kraju i musimy iść naprzód razem. Mam wystarczające doświadczenie, aby wiedzieć, że zwycięstwo nie jest rozstrzygane przez sondaże exit poll. Liczymy każdy głos, a potem omówimy przegranych lub zwycięzców – mówił z kolei Crin Antonescu, kandydat wspierany przez koalicję socjaldemokratów z PSD, Partii Narodowo-Liberalnej (PNL) i Demokratycznego Związku Węgrów w Rumunii (UDMR).„Niezależnie od tego, czy wejdę do drugiej tury, czy nie, będzie to spór między kandydatem prozachodnim a kandydatem antyzachodnim – i uważam, że na tym właśnie powinna polegać kampania – na zachowaniu zachodniego kierunku Rumunii, co oznacza członkostwo w Unii Europejskiej, członkostwo, które oznacza dobrobyt, członkostwo w NATO” – powiedział Dan stacji Digi24.CZYTAJ TAKŻE: Piłsudski, Siedmiogród i przerażeni Mołdawianie, czyli Rumunia idzie do urn