Znaleziony tylko pusty, spalony samochód. Blisko dziewięć lat temu zaginęli 59-letni Stanisław G. i jego 25-letnia partnerka Natalia G. Jak wynika z ustaleń portalu TVP.Info oboje mogli zostać zamordowani, bo mężczyzna miał być wg. Prokuratury Krajowej, zamieszany w dostarczanie kokainy mafiosom z „Pruszkowa”. Śledczy są przekonani, że para została zwabiona na spotkanie, zamordowana, a ciała ukryto. Stanisław G. i Natalia G. zaginęli bez śladu w piątek 15 lipca 2016 r. Profil Zaginieni przed laty na Facebooku pisał, że tego dnia oboje pojechali szarosrebrnym audi A4, należącym do mężczyzny, na spotkanie w okolicach Augustowa. I to było ostatni raz, kiedy widziano ich żywymi. „Należący do Stanisława G. telefon przestał być́ aktywny 15 lipca o godz. 20:41. Ostatni sygnał od zaginionych odebrała siostra Natalii G. około godziny 22:40. Natalia przez telefon chciała zaprosić́ siostrę̨ na wyjazd do dyskoteki. W niedzielę telefon Natalii był przez moment włączony około godziny 14:00” – czytamy na profilu Zaginieni przed laty na Facebooku. W niedzielę 17 lipca w okolicach Podlesia Dużego (kilka kilometrów od Augustowa), przypadkowy grzybiarz natrafił na spalony wrak audi Stanisława G. Pojazd był pusty, a po mężczyźnie i jego partnerce nie było żadnego śladu. Policja i prokuratura wszczęły śledztwo w sprawie zaginięcia pary. „W toku śledztwa brane są pod uwagę trzy główne wersje: porwanie, pozbawienie życia i samouprowadzenie. Prowadzone są w wielu kierunkach czynności w celu wyjaśnienia okoliczności i przyczyn zaginięcia tych osób” – informowała w 2016 roku prokurator Małgorzata Chrabąszcz, ówczesna rzecznik Prokuratury Okręgowej w Radomiu cytowana przez portal Echo Dnia. Do dziś nie udało się wyjaśnić losów Stanisława G. i Natalii G. Jednak po latach pojawiły się poszlaki, które mogą rzucić nowe światło na tę sprawę. Czytaj także: Po 20 latach zapadł wyrok w sprawie groźnego bossa „Pruszkowa”Alan łamie zmowę milczenia Mazowiecki Wydział Zamiejscowy Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Warszawie wespół z funkcjonariuszami CBŚP, od ponad czterech lat prowadzą śledztwo w sprawie handlu narkotykami przez kilka grup przestępczych z Niemiec, woj. zachodnio-pomorskiego oraz Mazowsza. Głównym świadkiem w tej sprawie jest Alan A., obrotny handlarza narkotykami z Wolina. Został on zatrzymany w 2019 r. i trafił do aresztu. W lutym 2020 r. zdecydował się na współpracę z prokuraturą oraz CBŚP i dwa miesiące później odzyskał. Od tego momentu jest pilnowany przez policję, bo obciążył kilkadziesiąt osób z Polski, a także Niemiec i Holandii. – To bardzo cenny świadek. Ma rozległą wiedzę o handlu narkotykami w ciągu ostatniego ćwierćwiecza w Polsce, Niemczech, Holandii oraz Hiszpanii. Jego relacje potwierdziły działania operacyjne m.in. niemieckiej policji oraz wyjaśnienia innych osób, zatrzymanych do tej sprawy – mówił portalowi TVP.Info jeden ze śledczych. To wyjaśnienia Alana A. pogrążyły trzech bossów mafii pruszkowskiej: Andrzeja Z. ps. Słowik, Leszka D. ps. Wańka i Janusza P. ps. Parasol. Zostali oni zatrzymani przez funkcjonariuszy CBŚP 22 listopada 2022 r. Policjanci ujęli wówczas ponad 20 osób, w tym znanych gangsterów z Zachodniopomorskiego. Bossowie „Pruszkowa” usłyszeli zarzuty udziału w obrocie 35 kg kokainy w latach 2015-2026. Oczywiście do niczego się nie przyznali, a gdy ruszył ich proces podtrzymali swoje stanowiska, przekonując, że padli ofiarą manipulacji organów ścigania. W aktach śledztwa mazowieckich „pezetów” pojawia się nazwisko zaginionego Stanisława G. w kontekście dostarczania kokainy pruszkowskim mafiosom. Czytaj także: Ta egzekucja miała być pokazem siły. A wykończyła mafię pruszkowską Kokaina jedzie do Pionek W 2013 r. Alan A. nawiązał współpracę z gangiem Andrzeja K. ps. Andruszka. Grupa ta zajmowała się obrotem narkotykami, w tym przemytem kokainy z Holandii. Jak wyjaśniał Alan A., gang „Andruszki” nawiązał współpracę z bossami „Pruszkowa” w maju 2015 r. Wtedy to doszło w Hadze do spotkania na szczycie. Andrzej K. zabrał do Holandii Alana A. oraz Rafała B. ps. Brat Szybki.Kiedy dojechali w pobliże ustalonej knajpki, szef gangu poszedł na spotkanie z trzema bossami „Pruszkowa”. Jego podwładni zaś pojechali kupić telefony marki BlackBerry z wgranym bezpiecznym szyfrowanym komunikatorem PGP. Jeden aparat był przeznaczony dla Leszka D. ps. Wańka, do komunikacji w sprawie transakcji narkotykowych. Alan A. podjechał pod restaurację i przekazał telefon swojemu szefowi, a ten dał go „Wańce”. Podczas spotkania „Andruszki” z bossami „Pruszkowa” ustalono, że kupcy będą otrzymywali po 5 kg kokainy jednorazowo w cenie 30-32 euro za gram narkotyku. Towar miał być odbierany przez Emila M. i Stanisława G. w Pionkach w okolicach Radomia. To oni mieli bezpośrednio dostarczać kokainę „Pruszkowiakom”. Pierwsze transporty rozpoczęły się w czerwcu 2015 i trwały do stycznia 2016 r. Gang „Andruszki” kupował kokainę w holenderskim Uithoorn od mieszkających tam Brytyjczyków. Towar następnie trafiał do skrytki w samochodzie użytkowanym przez gang. W czasie podróży do Polski auto z narkotykami było pilotowane przez drugi pojazd. Zadaniem jadących nim gangsterów było ostrzeganie kuriera przed policją na trasie. Jak twierdzą śledczy, kokaina była wypakowywana w Pionkach i przez Stanisława G. przekazana do „Słowika”, „Wańki” i „Parasola”. Łącznie bossowie mieli otrzymać w ten sposób 25 kg narkotyku. Czytaj także: Bossowie „Pruszkowa” na wolności. Sąd był litościwy dla gangsterówGroźny „Pruszków” Według słów Alana A., w pierwszej połowie września 2016 roku Andrzej K. ps. Andruszka umówił się z pruszkowskimi mafiosami w Berlinie na sprzedaż im 10 kg kokainy. „Z uwagi na zaginięcie w połowie lipca 2016 r. wspólnika Andrzeja K. ps. Andruszka – a konkretnie Stanisława G. i jego kochanki, z czym wiązano członków grupy pruszkowskiej, obawiał się udać tam samemu, w związku z czym poprosił Alana A., aby stanowił ochronę podczas tej transakcji” – ustalili śledczy z mazowieckich „pezetów”. Alan A. zgodził się, choć niechętnie, bo spotkanie z bossami „Pruszkowa” zaplanowano na 14 września, a dwa dni później miał się odbyć jego ślub. Skruszony wyjaśniał, że zabrał do Berlina pistolet CZ. Towarzyszył mu niejaki „Maniek”. Gdy dojechali do stolicy Niemiec, na obrzeżach miasta spotkali się z „Andruszką”. Przesiedli się do jego porsche cayenne i pojechali do dzielnicy Kudam, gdzie w jednej z restauracji miało dojść do przekazania kokainy „Pruszkowiakom”. Dla bezpieczeństwa kurier z narkotykami miał pojawić się miejscu, dopiero podczas spotkania Andrzeja K. z bossami „Pruszkowa”. „Andruszka” poszedł sam na spotkanie z „Wańką”, „Słowikiem” i „Parasolem”. Przez „komórkę” zadzwonił do jednego ze swoich ludzi, aby ten przyniósł torbę z narkotykami. Ten podszedł do „Słowika” stojącego przed knajpą i przekazał mu kokainę. Boss wręczył ją swojemu pomagierowi siedzącego w ogródku restauracyjnym. Transakcja odbyła się bez żadnych problemów. Bossowie mieli zapłacić za kokainę 250 tys. euro. Czytaj także: Powrót królów półświatka. „Słowik”, „Wańka” i „Parasol” znowu przed sądemPolicja nie odpuszcza Śledczym z mazowieckich „pezetów” nie udało się na razie ustalić w jakich okolicznościach zniknął Stanisław G. i jego partnerka. – Dopóki nie ma ciała, wszystko jest możliwe. Jesteśmy jednak przekonani, że oboje zostali podstępnie zwabieni na spotkanie i zamordowani. Stanisław G. dlatego, że za dużo wiedział, a Natalia G., bo miała pecha pojechać razem z nim i była niewygodnym świadkiem – mówi portalowi TVP.Info jeden ze śledczych. Zarówno prokuratorzy jak i policjanci CBŚP nie przesądzają kategorycznie, że to pruszkowscy mafiosi stoją za zniknięciem pary. Nie można bowiem wykluczyć, że Stanisław G. był zamieszany w interesy narkotykowe także z innymi grupami przestępczymi. Komenda Wojewódzka Policji w Radomiu wciąż poszukuje świadków, którzy w dniach 15.07.2016r od godz. ok. 20 do dnia 18.07.2016 do godz. ok. 15 przebywali lub poruszali się w okolicy miejscowości Podlesie Duże (gm. Stromiec) i widzieli samochód osobowy audi A4 o nr rej. WRA 58656, nadwozie typu kombi koloru szaregosrebrnego oraz podróżujących nim zaginionych Stanisława G. i Natalię G. Osoby proszone są o kontakt osobiście lub telefonicznie z Wydziałem Dochodzeniowo-Śledczym KWP w Radomiu pod numer telefonu 48 345 21 81 lub 997. Rysopisy osób zaginionych: Natalia lat G. lat 25: rysopis: wzrost ok. 165 cm, szczupłej budowy ciała, włosy długie czarne. Używa okularów korekcyjnych z fioletowymi oprawkami. Stanisław G. lat 59: rysopis: wzrost ok. 175 cm, sylwetka średnia, włosy blond krótkie. Na prawym przedramieniu tatuaż w kształcie serca. Czytaj także: Koniec wieloletniego procesu „Pruszkowa”. Były boss usłyszał wyrok