„Odrzuciłam propozycję”. Prezydentka Meksyku Claudia Sheinbaum poinformowała, że odrzuciła propozycję Donalda Trumpa dotyczącą przysłania do jej kraju wojsk USA, które miałyby podjąć walkę z kartelami narkotykowymi. Sheinbaum wyjaśniła, że w rozmowie telefonicznej Trump zaproponował, iż amerykańskie siły wesprą meksykańskie władze w walce z kartelami. – Odpowiedziałam „nie, panie prezydencie, nie można naruszać suwerenności terytorium Meksyku, nigdy nie zaakceptujemy obecności amerykańskiej armii na naszym terytorium” – dodała.„Wall Street Journal” donosił wcześniej, że administracja Trumpa wywierała na Meksyk naciski, by tamtejszy rząd zgodził się na przysłanie sił USA.Sheinbaum przekazała też, że zaproponowała Trumpowi współpracę i wymianę informacji, a zarazem poprosiła, by Waszyngton położył kres przemytowi broni, która jest wykorzystywana w Meksyku przez „żołnierzy” karteli.AFP przypomina, że w nieprzerwanej od blisko 20 lat fali przemocy, za którą stoją gangi narkotykowe, w Meksyku zginęło ponad 450 tys. ludzi.Zobacz także: Amerykanie mają gotowe nowe sankcje na Rosję. Ujawniono listę celówKartele w MeksykuNa początku kwietnia telewizja NBC News podała, że administracja Trumpa rozważa przeprowadzenie ataków dronów na kartele w Meksyku w ramach zwalczania przemytu narkotyków przez południową granicę.Sheinbaum powiedziała wtedy, że kategorycznie odrzuca wszelkie jednostronne działania armii USA w Meksyku, a takie operacje militarne „niczego nie rozwiążą”. Jednak NBC News podała, że Biały Dom nie wykluczył jednostronnego działania USA, bez zgody meksykańskiego rządu.Na razie za zgodą meksykańskich władz wojsko USA i CIA znacznie zwiększyły liczbę lotów obserwacyjnych nad Meksykiem, aby zbierać informacje wywiadowcze dotyczące karteli narkotykowych, które Biały Dom uznał za zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego. Zobacz także: Ta umowa przeraża elity w Rosji. Putin posłucha „jastrzębi”?