„Kolejnej nocy byśmy nie przeżyli” Dziecko, trzy kobiety i pilot najpierw przeżyli awaryjne lądowanie w bagnie Amazonii, a następnie przetrwali 36 godzin na stojąco wśród „wielkich aligatorów”, węży i komarów. Samolot leciał z Baures do Trinidadu nad departamentem Beni w północno-wschodniej Boliwii, gdy pilot zmuszony był awaryjnie lądować.W trakcie niebezpiecznego manewru maszyna obróciła się na mokradłach i w nich ugrzęzła. Rozbitkom udało się wydostać na zewnątrz i stanąć na poszyciu samolotu, które było nad rozlewiskiem.Czytaj także: „Skrzypce nadziei”. Za murami obozu Polak zbudował dzieło sztukiAligatory czuwały dzień i nocPilot Pablo Andres Velarde przyznał później po akcji boliwijskich służb, że w odległości trzech metrów roiło się od „wielkich aligatorów”, a w wodzie dało się też zauważyć węże.Aby mieć zwierzęta na widoku, przez 36 godzin piątka ocalałych się nie położyła. Trzeba było też przetrwać ataki moskitów. – Stały trzy albo cztery metry od nas przez cały dzień i całą noc, ale ani razu się nie zbliżyły – relacjonował pilot, który dodał, że aligatory mogła zniechęcić benzyna i inne płyny, jakie wydostały się do wody z rozbitego samolotu.Piątka rozbitków nie miała wody do picia, a jedynym produktem do jedzenia, jaki udało się uratować, była mąka z manioku.„Kolejnej nocy byśmy nie przeżyli”Po 36 godzinach krzyki o pomoc i światło latarki z telefonu dostrzegła łódź rybacka, która zawiadomiła służby ratunkowe. Pięć osób zostało uratowanych helikopterem. – Cieszyliśmy się, bo kolejnej nocy byśmy nie przeżyli – przyznał Pablo Andres Velarde.Czytaj także: Wspinacz uratowany dwa razy w ciągu tygodnia. Wrócił na górę po telefon– Byliśmy bardzo zmęczeni. Nie mogliśmy już więcej stać, bo musieliśmy stać, że mieć na oku zwierzęta – podkreślił.Ruben Torres, szef resortu zdrowia w regionie Beni, mówił, że w związku ze zniknięciem samolotu z radarów „było wiele spekulacji”.– Jestem bardzo zadowolony, bo wszystkie instytucje współpracowały ze sobą i udało się uratować te życia, co było ważne dla rodzin – stwierdził Torres.