Głosowanie jest obowiązkowe Wstępne wyniki głosowania wskazują, że wybory parlamentarne wygrywa rządząca w Australii centrolewicowa Partia Pracy, pokonując liberalno-narodową koalicję. Premier Anthony Albanese prawdopodobnie pozostanie na stanowisku szefa rządu. Rządząca w Australii centrolewicowa Partia Pracy wygrywa sobotnie wybory parlamentarne – poinformował Reuters, powołując się na wstępne wyniki głosowania. Według australijskich mediów premier Anthony Albanese pozostanie na stanowisku szefa rządu.Australijski portal dziennika „The Guardian” podał, że po przeliczeniu 27 proc. głosów laburzyści zdobyli 32 miejsca w parlamencie, a koalicja kierowana przez Petera Duttona – 15. W Izbie Reprezentantów, niższej izbie parlamentu, zasiada 150 deputowanych.Pierwsze lokale wyborcze otwarte zostały we wschodniej Australii o godz. 8.00 czasu lokalnego (24.00 czasu polskiego) i były otwarte do godz. 18.00 (10.00 w Polsce). W zachodniej Australii, leżącej w innej strefie czasowej lokale będą otwarte i zamknięte odpowiednio dwie godziny później. Udział w wyborach jest obowiązkowy. Głosujący oprócz członków izby niższej parlamentu i około połowy składu Senatu.Inflacja i drożyznaJeśli wstępne wyniki się potwierdzą i wygra rządząca centrolewicowa Partia Pracy, to czeka ją druga trzyletnia kadencja. – Nikt nie może zaprzeczyć, że żyjemy w epoce niepewności. A w niepewnych czasach wyborcy zazwyczaj wspierają odchodzący rząd – powiedziała Michele Levine z firmy sondażowej Roy Morgan.Głównym problemami, wokół których koncentrowała się kampania wyborcza były pogarszający się stan gospodarki, inflacja, drożyzna, wzrastające ciągle koszty życia, katastrofa klimatyczna, a także wpływ taryf celnych forsowanych przez administrację prezydenta USA Donalda Trumpa.Czytaj także: Ranking wolności prasy. Spory awans Polski