Surowce Kijowa ważną kartą przetargową. Po długich i nerwowych negocjacjach Ukraina porozumiała się ze Stanami Zjednoczonymi w kwestii sprzedaży swych surowców naturalnych. Na Władimirze Putinie nie zrobiło to wielkiego wrażenia, ale na jego otoczeniu już tak. Oligarchowie i kremlowskie elity boją się, że Amerykanie mogą teraz bronić Ukrainy, jak własnej ziemi. Według „The Washington Post” członkowie rosyjskich elit obawiają się zbliżenia między Wołodymyrem Zełenskim a Donaldem Trumpem. Moskwa może w ten sposób zmarnować szansę na zawarcie korzystnego porozumienia pokojowego w sprawie zakończenia wojny w Ukrainie.Coraz większa presja wywierana na PutinaJeden z kremlowskich urzędników wyjawił anonimowo amerykańskim dziennikarzom, że na Władimira Putina wywierana jest coraz większa presja, by przynajmniej udawał skłonnego do ustępstw. W przeciwnym razie Rosji grożą nowe sankcje amerykańskie, przygotowane przez senatora Lindsey'a Grahama. Byłby to „poważny cios”, biorąc pod uwagę fakt, że deficyt budżetowy wciąż rośnie i jest niebotyczny.Zobacz także: Nowe żądania Putina. Są dla Amerykanów niemożliwe do spełnienia„Tempo wzrostu gospodarczego w Rosji zdecydowanie wyhamowało: w pierwszym kwartale 2025 roku PKB wzrósł zaledwie o 1,7 proc. po 4,5 proc. w poprzednim kwartale i 4,1 proc. w całym ubiegłym roku. Inflacja utrzymuje się powyżej 10 proc., pomimo rekordowej stopy procentowej Banku Centralnego Federacji Rosyjskiej. Gałęzie przemysłu niezwiązane z kompleksem wojskowo-przemysłowym popadły w recesję, a spadek cen ropy naftowej zmniejszył dochody budżetu z tytułu surowców o prawie 20 proc. Teraz ministerstwo finansów prognozuje, że deficyt będzie najwyższy od czasu pandemii i wyniesie 3,8 bln rubli (około 50 mld dolarów) zamiast pierwotnie planowanych 1,2 bln (około 15 mld dolarów)” – podaje niezależny rosyjski serwis The Moscow Times.Zełenski grozi pociskami balistycznymiWedług informatorów „The Washington Post”, kremlowska „Partia Pokoju” nalega, aby Putin zaakceptował warunki Trumpa – zamrożenie wojny na liniach frontu w zamian za uznanie Krymu i zniesienie sankcji. Bardziej ekstremalne skrzydło namawia dyktatora do kontynuacji działań wojennych i właśnie tych słucha dyktator.Politolog blisko związany z Kremlem Siergiej Markow zauważa, że choć porozumienie surowcowe nie zawiera gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy, to „główny powód napięcia między Trumpem a Zełenskim został wyeliminowany”.– Stany Zjednoczone podejmują pewne zobowiązania do obrony Ukrainy, ponieważ teraz są właścicielami Ukrainy – powiedział Markow, cytowany przez The Moscow Times.Ostatnie wydarzenia sprawiły, że prezydent Zełenski złapał wreszcie trochę wiatru w żagle. Prezydent Ukrainy, po piątkowym spotkaniu ze Sztabem Generalnym ogłosił, wzmożenie działań na rzecz „przyspieszenia produkcji pocisków balistycznych”.Zobacz także: USA zniosą sankcje na Rosję? „To będzie krwawa łaźnia”– Rosja odmawia trwałego zawieszenia broni; odpowiemy na froncie i na terytorium Rosji. Wojna musi być odczuwalna tam, gdzie się zaczęła – zakomunikował Zelenski w przemówieniu zamieszczonym w social mediach.