Tragedia w Japonii. Japońskie służby wydobyły ciało kierowcy ciężarówki, która trzy miesiące temu została pochłonięta przez ogromne zapadlisko w mieście Yashio w prefekturze Saitama. Zapadlisko, które powstało 28 stycznia, pochłonęło ciężarówkę z 74-letnim kierowcą. Z czasem otwór poszerzył się do około 40 metrów szerokości i 15 metrów głębokości, a woda przesunęła kabinę pojazdu o około 30 metrów.Poszukiwania kierowcy zawieszono 9 lutego z uwagi na ryzyko dalszych zawałów gruntu. Priorytetem służb stało się ustabilizowanie sieci kanalizacyjnej. 24 kwietnia zakończono prace obejściowe umożliwiające odprowadzenie dużej ilości ścieków.Dopiero po ustabilizowaniu ścian zapadliska ratownicy sprowadzili ciężki sprzęt do jego wnętrza. W związku z wyciekami kanalizacji zaapelowano do 1,2 mln mieszkańców o czasowe ograniczenie korzystania z pryszniców i prania. Dodatkowo wzniesiono tymczasowe ściany zabezpieczające – poinformowali miejscowi urzędnicy.Zobacz także: Niebezpieczne zapadliska. „Reporterzy” zbadali sprawęCiało kierowcy1 maja w kabinie ciężarówki, która została pochłonięta przez zapadlisko, znaleziono ciało 74-latka. Dzień później służby wydobyły je na powierzchnię.– Odnaleźliśmy mężczyznę we wnętrzu kabiny ciężarówki, stwierdziliśmy zgon i przekazaliśmy sprawę policji – powiedział rzecznik miejscowej straży pożarnej.Rzecznik policji dodał, że trwa dochodzenie, w tym oficjalne potwierdzenie tożsamości zmarłego.„Walczył ze strachem i bólem”„Do samego końca mój ojciec, walcząc ze strachem i bólem, musiał mieć nadzieję, że wróci do domu żywy. Myśl o tym sprawia, że czuję ścisk w sercu” – przekazał w oświadczeniu syn ofiary zdarzenia.„Nie mogę uwierzyć ani pogodzić się z faktem, że mojego ojca, tak bardzo kochanego przez wszystkich, już nie ma z nami” – dodał.Zobacz także: Miasto zapada się. Opracowano mapę niebezpiecznych miejsc