Co do apteczki? – „Katar i kaszelek u dziecka. Zostajemy czy lecimy?” – to jedno z najczęściej zadawanych pytań – mówi pediatra dr Katarzyna Zych-Krekora. I dodaje: Sam katar i kaszel nie są przeciwwskazaniem do podróży, pod warunkiem, że dziecko dobrze się czuje, ma apetyt, nie ma gorączki i zachowuje się „jak zwykle”. Majówka. Raptem kilka dni, ale wyjeżdżamy. Do zabrać do ogólnej apteczki? Zanim zaczniemy pakować rodzinny zestaw leków, warto zatrzymać się na chwilę przy pytaniu: kto w naszej rodzinie na co choruje i jakie leki przyjmuje na stałe? To właśnie od tego zawsze zaczynamy kompletowanie apteczki. Jeśli ktoś ma alergię – leki przeciwalergiczne to punkt obowiązkowy. Jeśli w rodzinie ktoś leczy się na nadciśnienie, cukrzycę, choroby tarczycy – te leki powinny znaleźć się w walizce w pierwszej kolejności, a najlepiej w podręcznej torbie. I tu ważna rzecz: nie zapomnijmy zabrać odpowiedniej ilości leków stałych, nie tylko na czas wyjazdu, ale z dodatkowym 2–3-dniowym zapasem. Dlaczego? Bo przesunięcie daty powrotu (opóźniony lot, choroba, awaria samochodu) zwykle nie zależy od nas, a brak leku „na stałe” może mieć poważne konsekwencje zdrowotne. Dopiero później warto pomyśleć o tym, co może wydarzyć się podczas wyjazdu – i na tę ewentualność również się przygotować.Ale zanim przejdziemy do szczegółów dotyczących samej apteczki – jeszcze jedna, bardzo ważna sprawa: ubezpieczenie. W Polsce mamy dostęp do opieki zdrowotnej bez potrzeby wykupywania dodatkowych polis, ale jeśli wyjeżdżamy za granicę, warto pamiętać.O? Na terenie Unii Europejskiej obowiązuje karta EKUZ, której wyrobienie jest bezpłatne i upoważnia nas do korzystania z publicznej opieki zdrowotnej w większości krajów UE. Co ciekawe – na lotnisku Chopina w Warszawie działa punkt, w którym można taką kartę wyrobić nawet tuż przed wylotem. Jeżeli jednak podróżujemy poza granice Unii, ubezpieczenie medyczne jest po prostu obowiązkowe – i warto sprawdzić, czy obejmuje np. koszty transportu medycznego do Polski. Nikt z nas nie zakłada choroby podczas urlopu, ale takie rzeczy niestety się zdarzają. Co z tą apteczką?Wracając do tematu apteczki: warto, by znalazły się w niej preparaty zarówno dla dorosłych, jak i dla dzieci, a przede wszystkim: lek przeciwbólowy i przeciwzapalny – w odpowiednich dawkach dla każdego członka rodziny, termometr. Przy wyjazdach do krajów tropikalnych – probiotyki, leki przeciwbiegunkowe i elektrolity (na wypadek odwodnienia), krem z filtrem UV, a także coś na oparzenia i ukąszenia, płyn do dezynfekcji ran i plasterki – klasyczne i te z bohaterami bajek, które skutecznie „leczą” ból. Nie ma potrzeby zabierania połowy apteki – bo na szczęście punkty apteczne są dziś łatwo dostępne niemal wszędzie. Ale warto mieć przy sobie to, co potrzebne w pierwszym momencie wystąpienia niepokojących objawów. W praktyce są to najczęściej: ból, gorączka, objawy jelitowe (u dzieci tzw. jelitówki), drobne urazy, otarcia, skaleczenia.Co dla alergików?Rodzice dzieci z alergią i sami alergicy to zwykle jedna z najlepiej zdyscyplinowanych grup pacjentów. Znają swoje objawy, potrafią je precyzyjnie powiązać z alergenem, a doświadczenie sprawia, że potrafią z dużą czujnością i odpowiedzialnością planować wyjazdy, nawet te krótkie. Ale jeśli twoje dziecko dopiero ma podejrzenie alergii albo jesteście w trakcie diagnostyki – warto skonsultować się z lekarzem przed wyjazdem i zapytać, jaki lek warto zabrać ze sobą „na wszelki wypadek”.Bo? Bo część leków przeciwhistaminowych dostępna jest bez recepty, ale nie wszystkie nadają się dla dzieci – niektóre mają rejestrację dopiero od 6. czy nawet 10. roku życia i niektóre szczególnie starszej generacji mogą powodować nadmierną senność. Nie kierujmy się intuicją czy poradą z internetu, tylko rzeczywistym wywiadem, wiekiem dziecka i typem alergii.Ale przecież to "tylko alergia".Alergia alergii nierówna: dziecko z alergicznym nieżytem nosa może potrzebować jedynie kropli do nosa i ewentualnie leków doustnych, ale osoba, która przeszła ciężką reakcję anafilaktyczną, musi zabrać adrenalinę w autostrzykawce – zawsze z aktualną datą ważności, zaś dziecko z atopowym zapaleniem skóry (AZS) nie może zapomnieć o emolientach i maściach ochronnych. Dlatego pytanie: „co zabrać dla alergika?”, to temat naprawdę rzeka. I dobrze, jeśli odpowiedź na nie pada dopiero po konsultacji z lekarzem, który zna historię danego pacjenta.CZYTAJ TEŻ: Kleszcze są groźniejsze po łagodnej zimie. „Można usunąć je samodzielnie”Podczas podróży często pojawiają się kłopoty żołądkowe i zaparcia. Co przygotować na taką sytuację?Podróż, nawet krótka, to zmiana. Wody, rytmu dnia, diety, stresu, snu. Wszystko to wpływa na przewód pokarmowy, a dzieci (i wielu dorosłych) reagują na te zmiany bardzo wyraźnie. Dlatego problemy żołądkowe i zaparcia w podróży to niestety częsty scenariusz. Każda podróż to także obowiązkowy czas, żeby zadbać o trzy rzeczy: prawidłowe nawodnienie, prawidłową dietę, higienę rąk i jedzenia. Zmiana środowiska bakteryjnego – nowa flora lokalna, nowe jedzenie, kontakt z innymi drobnoustrojami – może mocno namieszać, zwłaszcza u dzieci, u których układ odpornościowy i mikrobiota jelitowa nadal się rozwijają. Według danych z piśmiennictwa flora jelitowa stabilizuje się dopiero między 5. a 7. rokiem życia, a u dzieci z zaburzoną kolonizacją – nawet później. To oznacza, że większość dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym nadal ma mikrobiotę bardzo wrażliwą na zmiany.Co warto zabrać?Dzieci często wstrzymują wypróżnianie, bo nie chcą korzystać z publicznych toalet albo mają wybitnie wyczuloną potrzebę „swojego miejsca”. Dlatego przed wyjazdem warto: zadbać o dobrą podaż płynów, zwłaszcza wody, zabrać ze sobą ulubione owoce suszone (np. morele, śliwki – ale w rozsądnej ilości), w razie potrzeby warto porozmawiać z lekarzem o łagodnym środku na zaparcia dla dziecka, np. z makrogolami.Co na problem żołądkowe?Sprecyzujmy: biegunka, nudności, ból brzucha. Zabierz ze sobą: elektrolity w saszetkach, probiotyk, który już był wcześniej stosowany i dobrze tolerowany, środek łagodzący skurcze jelitowe i bóle brzucha, lek przeciwbiegunkowy – jeśli dziecko ukończyło odpowiedni wiek i lekarz wcześniej taki lek zalecił – tutaj jest podobna sytuacja jak z lekami na alergię. Niektóre są bezpieczne już od 1 miesiąca życia, inne od 3 roku, a jeszcze inne od 6 roku życia.Co jeszcze? Woda i higiena. To banał, ale warto przypomnieć: żel antybakteryjny lub chusteczki nasączane, własna butelka na wodę, unikanie surowych warzyw i owoców w krajach, w których jakość wody może być wątpliwa – dotyczy to również lodu w napojach. Dziecko ma katar i kaszelek. Jechać czy odpuścić wyjazd?To jedno z najczęstszych pytań przed podróżą. Dziecko wydaje się „tylko trochę przeziębione”, ale z tyłu głowy mamy niepokój: a jeśli się rozwinie? A jeśli to dopiero początek? A jeśli zarazi innych?Więc?Zacznijmy spokojnie. Sam katar i kaszel nie są przeciwwskazaniem do podróży, pod warunkiem że dziecko dobrze się czuje, ma apetyt, nie ma gorączki i zachowuje się „jak zwykle”. Ale uwaga: jeśli są jakiekolwiek objawy infekcji u dziecka, nie decydujmy sami. Z pozoru lekkie przeziębienie może być początkiem poważniejszej choroby, która dopiero rozwija objawy. Dlatego przed wyjazdem obowiązkowo wizyta u lekarza, żeby ktoś z doświadczeniem ocenił stan zdrowia dziecka i przeprowadził pełne badanie. Jeśli lekarz po badaniu stwierdzi, że stan ogólny dziecka jest dobry i infekcja ma łagodny przebieg – możemy jechać, pamiętając o monitorowaniu objawów i odpoczynku. Ale jeśli: pojawia się gorączka, dziecko jest apatyczne, odmawia jedzenia i picia, kaszel jest duszący, napadowy lub szczekający, pojawia się ból ucha, świszczący oddech, biegunka, wymioty – zostajemy w domu i obserwujemy dalej, najlepiej pod kontrolą lekarza.CZYTAJ TEŻ: Europejskie wina coraz bardziej zanieczyszczone. „Czerwona flaga”Ale przecież te wakacje all inclusive kupione...Warto zadać sobie jeszcze jedno pytanie: jak daleka to podróż? Czy to 2-godzinny przejazd samochodem, z możliwością szybkiego powrotu do domu, czy wielogodzinny lot samolotem, bez dostępu do lekarza i możliwości zmiany planu? To właśnie indywidualna sytuacja dziecka i logistyka podróży powinny ostatecznie przeważyć w decyzji. Co jeśli dorosły ma biegunkę na wyjeździe?Biegunka w podróży to dość częsta przypadłość – zmiana jedzenia, klimatu, bakterii w wodzie i stres mogą rozregulować przewód pokarmowy nawet u osób, które na co dzień nie mają żadnych dolegliwości. Dlatego warto wiedzieć, jak reagować szybko i skutecznie, żeby uniknąć odwodnienia. Co robić? Pij dużo – ale tylko wodę. Podstawą jest nawodnienie, ale nie każdy płyn się do tego nadaje. Najlepiej sprawdza się czysta, niegazowana woda, ale uwaga: duże ilości wypite na raz mogą dodatkowo podrażniać przewód pokarmowy. Naprawdę kluczowe jest nauczenie się picia często, ale małymi łykami, zamiast wypijania całej szklanki na raz. Unikamy soków (szczególnie owocowych), napojów gazowanych, słodzonych herbat i kawy – bo mogą nasilić objawy. Warto mieć ze sobą elektrolity w saszetkach, które szybko uzupełniają utracone minerały. Zdecydowanie unikaj alkoholu. Choć na wakacjach często sięga się po lampkę wina czy piwo „dla orzeźwienia”, w trakcie biegunki alkohol jest przeciwwskazany. Dlaczego? Odwadnia dodatkowo organizm, który i tak już traci wodę przez układ pokarmowy, podrażnia śluzówkę jelit, opóźniając powrót do równowagi, może wchodzić w interakcje z lekami, które przyjmujemy doraźnie lub na stałe. Dla organizmu w trakcie infekcji przewodu pokarmowego każdy procent alkoholu to dodatkowe obciążenie, z którego naprawdę warto zrezygnować – przynajmniej do czasu całkowitego ustąpienia objawów.Co jeszcze? Lekkostrawna dieta – bez kompromisów. Na czas biegunki odstawiamy: produkty mleczne, surowe owoce i warzywa, tłuste dania i smażeniny, słodycze i przekąski „na szybko”.Co zamiast tego? Sucharki, gotowany ryż, marchewka, kleik, chleb pszenny, delikatny bulion – mało, ale regularnie.A leki? Większość biegunek w podróży ma charakter wirusowy lub wynika z nadwrażliwości pokarmowej. Jeśli objawy są łagodne, wystarczy nawadnianie i lekkostrawna dieta. W razie potrzeby można sięgnąć po węgiel aktywowany, loperamid (tylko w konkretnych sytuacjach, np. konieczność dalszej podróży), albo probiotyk, który był już wcześniej stosowany. Uwaga na czerwone flagi: trzeba się do lekarza, jeśli biegunka trwa ponad dwie doby, pojawia się wysoka gorączka, jest krew w stolcu, silne bóle brzucha, odwodnienie, osłabienie.Mówiła pani o alkoholu, dla wielu majówka i „reset” to synonimy. Z medycznego punktu widzenia to nie kwestia opinii, tylko faktów. Alkohol, nawet w niewielkich ilościach, wpływa na układ nerwowy. Spowalnia czas reakcji, zaburza ocenę sytuacji, osłabia koncentrację. Nawet jeśli nie czujesz się „pijany”, twój organizm i mózg już działają inaczej. Na wyjeździe łatwo o naturalne rozluźnienie – zmiana otoczenia, mniej obowiązków, dzieci wydają się bardziej samodzielne, wieczór spokojniejszy. Alkohol często tylko to wzmacnia, ale: sztucznie. W rzeczywistości odbiera czujność, a ta jest potrzebna, bo...Bo? Dzieci potrafią zaskoczyć w ułamku sekundy: zakrztuszenie, upadek, gorączka w środku nocy. I teraz kluczowe: nie jesteśmy na własnym terenie. Nie znamy drogi do najbliższego szpitala, nie wiemy, jak szybko zadziała lokalna pomoc, często nie mamy auta, a język obcy nie ułatwia sprawy. W takich sytuacjach każda minuta się liczy – i musi być ktoś, kto podejmie decyzję jasno i spokojnie. Nie chodzi o zakazy. Chodzi o odpowiedzialność. Na urlopie można odpocząć i mieć przyjemność z wyjazdu, ale jeśli jesteś jedynym dorosłym przy dziecku, twoja trzeźwość to realne bezpieczeństwo. Dr Katarzyna Zych-Krekora - pediatra, absolwentka Uniwersytetu Medycznego w Łodzi na Wydziale Wojskowo-Lekarskim w roku 2009, Instytut CZMP oraz Społeczna Akademia Nauk w Łodzi. Obecnie ukończyła rezydenturę z pediatrii w Klinice Pediatrii i Immunologii z Pododdziałem Nefrologii Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. Ultrasonigrafista i echokardiografista w Zakładzie Kardiologii Prenatalnej ICZMP w Łodzi. CZYTAJ TEŻ: Naukowcy opracowują mapę alergii w Polsce. „Innowacyjny projekt”