Prezydent USA podsumował pierwsze tygodnie rządów. Donald Trump nie traci dobrego samopoczucia. Podczas wiecu w Michigan podsumował swoje 100 dni prezydentury, nazywając je „najbardziej udanym okresem w historii amerykańskiej administracji”. – A to dopiero początek, dopiero się rozkręcamy – mówił. Podczas trwającego nieco ponad godzinę wystąpienia Donald Trump głównie koncentrował się na polityce wewnętrznej. Mówił o tym, że „udało się wyeliminować ideologię transseksualną” i zapowiedział „złotą erę Ameryki”.100 dni Donalda Trumpa– Znów sprawimy, że Ameryka będzie wielka, to dzieje się szybko – mówił amerykański przywódca.Trump opisał pierwsze sto dni swojej drugiej kadencji jako „rewolucję zdrowego rozsądku”. – Chcemy silnej armii i niskich podatków – dodał i podkreślił, że jego administracja „zapoczątkowuje złotą erę Ameryki”.– To, czego jesteśmy świadkami w ostatnich czternastu tygodniach, to rewolucja sprawiedliwości. Jesteśmy konserwatystami. Lubimy silne granice, dobrą edukację, niskie stopy procentowe. Lubimy móc sobie pozwolić na kupno pięknego samochodu – dodał. Amerykański prezydent oskarżył swojego poprzednika Joe Bidena o to, że „pozwolił imigrantom gwałcić i mordować Amerykanów”. – Haniebna zdrada dobiegła końca. (…) Usunięcie nielegalnych imigrantów to nasz święty obowiązek – uzupełnił.78-letni Trump zapowiedział także, że zamierza ubiegać się o reelekcję w 2028 roku. Przeczytaj także: 100 dni Trumpa. Ameryka raczej nie będzie wielka...100 dni Trumpa. Sondaże w USAWedług sondażu wykonanego na zlecenie „Washington Post” i ABC News przez firmę Ipsos, po 100 dniach urzędowania Trump cieszy się poparciem 39 proc. respondentów. Autorzy badania, w którym w dniach 18-22 kwietnia uczestniczyły 2464 osoby, zastrzegli, że margines błędu nie przekracza 2 proc.W ankiecie, w której ujęto obie kadencje prezydentów, którzy pełnili urząd przez osiem lat, w niewielu wypadkach poparcie było niższe niż 50 proc.Dotychczas najmniej pozytywnych ocen po 100 dniach urzędowania miał George Bush junior, którego w 2009 r. popierało 47 proc. ankietowanych. O punkt więcej mieli Richard Nixon (początek drugiej kadencji) oraz jego następca, Gerald Ford. Równo 50-procentowym poparciem cieszył się natomiast Barack Obama po 100 dniach drugiej kadencji. We wszystkich pozostałych wypadkach amerykańscy prezydenci mieli po 100 dniach więcej ocen pozytywnych niż negatywnych.Więcej o notowaniach amerykańskiego prezydenta piszemy także TUTAJ.