Niecodzienna sytuacja. Podczas poniedziałkowej debaty prezydenckiej „Super Expressu”, w której udział wzięli wszyscy kandydaci, doszło do niecodziennego incydentu z udziałem Macieja Maciaka. W trakcie transmisji, gdy pozostali kandydaci zadawali sobie pytania i odpowiadali na nie zgodnie z przyjętą formułą, Maciak niespodziewanie opuścił studio, by… zapalić papierosa. Jego nieobecność nie umknęła uwadze widzów i dziennikarzy. W mediach społecznościowych natychmiast pojawiły się komentarze, w których zachowanie kandydata określano mianem kompromitującego i niepoważnego. Wielu zastanawiało się, co istotnego zmusiło go, do opuszczenia studia.Światło na sprawę rzucił zastępca redaktora naczelnego „Super Expressu”, Hubert Biskupski. „W trakcie naszej debaty Maciej Maciak wyszedł ze studia, żeby zapalić papierosa. Powiedzieć żenada o tym człowieku, to nic nie powiedzieć” – napisał na portalu X. Na dowód opublikowano też film. Maciak od dawna wzbudza kontrowersje swoimi wypowiedziami, często pokrywającymi się z rosyjskimi i białoruskimi narracjami dezinformacyjnymi. Eksperci zwracają uwagę na jego prorosyjskie poglądy oraz udział w audycjach radiowych z osobami powiązanymi z białoruskimi i rosyjskimi ośrodkami propagandowymi. W tej samej debacie kandydat „popisał się” już wcześniej nietypowym zachowaniem, odbierając telefon na wizji i komentując sprawy bieżące w trakcie odpowiedzi innych uczestników.Czytaj też: „Przełomowy traktat.” Macron potwierdził zbliżenie z Polską