Nieprzypadkowa kradzież? Kristi Noem, sekretarz ds. bezpieczeństwa wewnętrznego USA, nie przypilnowała wystarczająco dobrze swojej torebki w waszyngtońskiej restauracji. Straciła między innymi 3 tysiące dolarów, kartę dostępu do biura, paszport, kosmetyczkę i klucze do mieszkania. Kradzieży dokonał zamaskowany mężczyzna. Na razie nie wiadomo, czy zdarzenie miało związek z ważną funkcją, jaką w administracji prezydenta Donalda Trumpa pełni Kristi Noem. Śledztwo w tej sprawie prowadzi waszyngtońska policja oraz Secret Service.Rodzinna kolacja i kradzież„Cała jej rodzina była w mieście, w tym jej dzieci i wnuki, używała wypłaconej gotówki, żeby zabrać rodzinę na kolację, zajęcia i kupić prezenty wielkanocne” – tłumaczył przełożoną urzędnik Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego Stanów Zjednoczonych (DHS), cytowany przez serwis ABC News.Czytaj także: Syn wicedyrektorki CIA zginął w ofensywie. Walczył po stronie Rosjan„Zrobiono to profesjonalnie” – przyznała Noem w podcaście The Vince Show. „To było szokujące, bo torebka leżała tuż przy moich stopach. Faktycznie dotknął mojej torebki, zaczepił ją stopą, odciągnął kilka kroków, zarzucił na nią kurtkę i zabrał” – relacjonowała szefowa DHS.„Myślę, że byłam zajętą babcią z czwórką wnucząt poniżej 4. roku życia. Opiekowałam się nimi, karmiłam je i cieszyłam się rodziną, tak, ale na pewno torebka dotykała cały czas moich stóp” – przekonywała.