„Zobaczymy, co będą chcieli zrobić”. Amerykańscy kardynałowie mają wielką siłę oddziaływania i chcą wyznaczać kierunek podczas zbliżającego się konklawe, w którym zostanie wybrana nowa głowa Kościoła – uważa „Il Giornale”. Włoski dziennik zauważył, że na konklawe do Rzymu przybywają „kardynałowie, którzy są nowi w posłudze, bardzo młodzi i nie wiedzą dokładnie, jak się poruszać, próbujący się zorientować”.A z drugiej strony są weterani. Oni, jak stwierdził „Il Giornale”, „dobrze wiedzą, jak działa ta machina”. Za przykład podano kardynała z Nowego Jorku Timothy’ego Dolana, mającego już za sobą konklawe z 2013 r.Obecnie toczy się dyskusja w kuluarach. „Stare przyjaźnie i znajomości odżywają wraz z uściskiem dłoni, poklepaniem po ramieniu, uśmiechem, także po to, by przełamać napięcie chwili” – czytamy.Z Franciszkiem wpadli w pułapkęCzyj głos będzie najmocniejszy i potencjalnie nada kierunek przy wyborze? Zdaniem gazety będą to właśnie kardynałowie ze Stanów Zjednoczonych i to „na nich będą zwrócone wszystkie oczy”.Czytaj także: Od Gandhiego do królowej Elżbiety. Wielkie pogrzeby w historii– Zobaczymy, co będą chcieli zrobić, gdy już przybędą wszyscy Amerykanie. Ponadto cieszą się wielką władzą również dzięki darowiznom, którymi dysponują – przyznał anonimowo kardynał, który uczestniczy w kongregacjach i jest przekonany, że tym razem przedstawiciele USA będą chcieli w jakiś sposób dyktować własną linię.„W 2013 r., podczas konklawe, które wybrało papieża Franciszka, rozpoznawalni kardynałowie, wówczas w większości konserwatywni, choć nie do końca przekonani, zgodzili się poprzeć wybór Bergoglio. Niektórzy z nich później jednak narzekali na decyzję, niemal sugerując, że wpadli w pułapkę” – przypomniał „Il Giornale”.Amerykanie są podzieleniW konklawe weźmie udział dziesięciu amerykańskich kardynałów. Wspomniany już Dolan, Daniel DiNardo, Raymond Leo Burke, James Harvey reprezentują frakcję tradycjonalistów. Z kolei kamerling Kevin Farrell, Robert Prevost, Joseph Tobin, Robert McElroy, Blase Cupich i Wilton Gregory są bardzo blisko światopoglądu zmarłego papieża.Czytaj także: A jak Argentyna, L jak LGBT, czyli alfabet papieża FranciszkaDziennik stwierdził, że wielu wyborców „czeka na to, jak będzie orientacja Amerykanów”, szczególnie że są tacy, którzy zmienili optykę po śmierci Franciszka i już się nie utożsamiają z jego wizją kościoła.W piątek rano odbyła się czwarta kongregacja generalna. Wzięło w niej udział 149 kardynałów. Uczestnicy z całego świata podczas tych spotkań mają okazję poznać się i zabrać głos jak Jorge Mario Bergoglio przed 12 laty.Jak na razie 33 wystąpienia kardynałów„Swoją rolę odgrywają także kardynałowie mający więcej niż 80 lat, którzy nie wezmą udziału w konklawe. Dotychczas odbyły się trzydzieści trzy wystąpienia kardynałów, którzy nadal omawiają różne kwestie, w tym sprawę kardynała Angelo Becciu. W kongregacjach uczestniczą wszyscy kardynałowie, łącznie z tymi, którzy nie mają uprawnień wyborczych” – czytamy.