Szokujące ustalenia. 23 kwietnia prokurator musiał ponownie przesłuchać 39-letnią przedszkolankę, żeby rozszerzyć już wcześniej postawiony jej zarzut fizycznego i psychicznego znęcania się nad dziećmi.W toku postępowania ustalono, że poszkodowanych dzieci było 15, a nie 14, jak wcześniej przyjęto. Zobacz tez: Przedszkolanka znęcała się nad dziećmi? Rodzice ukryli dyktafon w pluszaku [WIDEO]– Prokurator prowadzący postępowanie przeciwko Joannie K. wykonał ostatnią planowaną przez nas czynność, to jest przesłuchanie uzupełniające podejrzanej z uzupełnieniem zarzutu o jeszcze jedno dziecko. Ta czynność została dzisiaj wykonana, więc to już jest – mam nadzieję – końcówka postępowania. Mamy jeszcze pewien znak zapytania związany z ewentualnymi wnioskami dowodowymi złożonymi przez drugą stronę – powiedział prok. Dariusz Bebyn z Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ.Śledztwo trwa od listopada ubiegłego roku. O niepokojącej sytuacji w niepublicznym przedszkolu poinformowała mama jednego z dzieci.„Bo dzieci były niesforne” Przedszkolanka przez kilka dni miała szarpać dzieci i zamykać je w ciemnej łazience. Kobieta podtrzymała swoje wyjaśnienia. Nie kwestionuje postawionych jej zarzutów, twierdzi jednak, że dzieci były niesforne i taki sposób ich ukarania był jedynym, jaki w tym momencie przyszedł jej do głowy.Prokuratura zastosowała wobec podejrzanej dozór policyjny. Kobieta ma tez zakaz wykonywania zawodu przedszkolanki i wszelkich innych czynności związanych z opieką nad dziećmi.Ponowne przesłuchanie przedszkolanki było jedną z ostatnich czynności w tym postępowaniu, które skończy się skierowanie aktu oskarżenia do sądu najprawdopodobniej już w najbliższy poniedziałek. Za znęcanie się nad dziećmi kobiecie grozi do 8 lat więzienia.