Zamieszanie po exposé. Radosław Sikorski wygłosił w środę exposé na temat zadań polskiej polityki zagranicznej w 2025 roku. Szef MSZ miał sporo zarzutów m.in. do przysłuchującego się wystąpieniu Andrzeja Dudy, który chwilę później sam postanowił zabrać głos. „Pan minister de facto sprowadził to wszystko do polityki partyjnej używając hasła jednego z kandydatów w wyborach prezydenckich i głośno wykrzykując je praktycznie na sali sejmowej” – mówił, odnosząc się do hasła „Cała Polska naprzód!” używanego przez Rafała Trzaskowskiego. Duda, na konferencji w Sejmie, nawiązał do koronacji Bolesława Chrobrego na króla Polski 1000 lat temu. Ocenił, że rocznica tego wielkiego wydarzenia kontrastowała „dosyć boleśnie z wystąpieniem pana ministra (Sikorskiego), a zwłaszcza z tym co miało miejsce na końcu”.„Gdzie pan minister de facto sprowadził to wszystko do polityki partyjnej używając hasła jednego z kandydatów w wyborach prezydenckich i głośno wykrzykując je praktycznie na sali sejmowej” – powiedział prezydent.Sikorski na koniec swojego wystąpienia powiedział w Sejmie: „cała Polska naprzód!”. Słowa te są hasłem Trzaskowskiego w kampanii wyborczej.Czytaj też: Exposé Sikorskiego. „Nigdy więcej nie będziecie tu rządzić”Nic o współpracy z USA„Nie będzie bezpieczeństwa europejskiego i nie będzie najprawdopodobniej niestety możliwości postawienia skutecznej blokady rosyjskiemu imperializmowi bez absolutnie ścisłej współpracy euroatlantyckiej, bez absolutnie ścisłe współpracy europejsko-amerykańskiej, a z mojego punktu widzenia, jako prezydenta, przede wszystkim stale zacieśnianej i umacnianej współpracy polsko-amerykańskiej” – podkreślił Andrzej Duda.Prezydent ocenił, że w związku z tym „tu jest jedna, bolesna kwestia, która ogromnie żałuję, że nie wybrzmiała w wystąpieniu ministra spraw zagranicznych”. „Chyba dla nikogo nie ma wątpliwości, że Stany Zjednoczone są najpotężniejszym mocarstwem militarnym na świecie i dla nikogo chyba nie ma wątpliwości, że nie ma dziś bezpieczeństwa wobec państwa nuklearnego, jakim jest Rosja, które odrodziło swoje imperialne ambicje, bez ścisłej współpracy ze Stanami Zjednoczonymi” – mówił Andrzej Duda.„Niestety o tej współpracy ze Stanami Zjednoczonymi w expose pana ministra nie było praktycznie nic” – ocenił prezydent Duda.Czytaj też: Donald Tusk o wecie ustawy. „Za głowę się złapałem”Jak przypomniał, w najbliższych dniach w Polsce będzie amerykański sekretarz ds. energii Chris Wright. "Cieszę się, że (...) będzie się on spotykał także z premierem Donaldem Tuskiem, bo to są bardzo ważne dla Polski kwestie – współpraca z USA i realizacja tego najważniejszego zadania w dziedzinie energetyki, jakie mamy i jakie, jak wierzę, zostanie skutecznie zrealizowane we współpracy ze Stanami Zjednoczonymi, czyli budowa elektrowni atomowej dla Polski" – powiedział prezydent.„Nie widać dowodów przyjaźni”Szef MSZ nie pozostał prezydentowi dłużny. Ocenił, że prezydent nie słuchał uważnie przemówienia, ponieważ – jak zaznaczył – było w nim kilka odnośników do bliskiej współpracy transatlantyckiej i ze Stanami Zjednoczonymi.Sikorski w tym kontekście skomentował też relację Dudy z Trumpem. Jak powiedział, sam wielokrotnie apelował do prezydenta Polski, „aby wykorzystał swoją rzekomą przyjaźń z Donaldem Trumpem do wpłynięcia na jego stanowisko”.„Prosiłem go, żeby konkretnie wpłynął na to, aby Donald Trump zechciał stawiać warunki i naciskać na Putina w sprawie wojny rosyjsko-ukraińskiej, a nie na Ukrainę. Dowodów na sukces tej perswazji pana prezydenta na razie nie widzę” – powiedział Sikorski.Odniósł się też do hasła Trzaskowskiego. „Uważam, że +cała Polska naprzód+ to bardzo dobra motywacja dla nas wszystkich, aby wzmacniać pozycję Polski na arenie międzynarodowej” – odpowiedział szef MSZ.Czytaj też: Wstępna procedura uchylenia immunitetów Obajtka, Brauna i Dworczyka