Borys Budka był „Gościem Poranka”. – Mam nadzieję, że to nie była złośliwość. Ale pan prezydent jest złośliwy wobec tego rządu od samego początku – mówił Borys Budka w programie „Gość Poranka” w TVP Info. Eurodeputowany Koalicji Obywatelskiej odniósł się do decyzji prezydenta Andrzeja Dudy, by żałobę narodową ogłosić w sobotę, w dniu pogrzebu papieża i... planowanych przez rząd uroczystości w Gnieźnie. W sobotę miały się odbyć planowane od dawna uroczystości związane z 1000-leciem koronacji Bolesława Chrobrego w Gnieźnie. W związku z decyzją Andrzeja Dudy o ogłoszeniu żałoby narodowej w dniu pogrzebu papieża Franciszka, rząd zmuszony jest do zmiany planów.– Nie chciałbym, żeby to była złośliwość. Mam nadzieję, że to nie była złośliwość. Ale pan prezydent jest złośliwy wobec tego rządu od samego początku. Nie uznawał wyników wyborów, nie potrafił pogodzić się z tym, że jego partia, czyli PiS, przegrała wybory i przez miesiąc robił wszystko, by opóźnić utworzenie rządu – mówił Mariuszowi Piekarskiemu Budka.Prowadzący dopytywał, czy sobotnia żałoba to element politycznej gry. – Można było wybrać każdy inny dzień – piątek, niedzielę. A tak rząd musi przesuwać uroczystości, Zgromadzenie Narodowe zmienia datę, inne wydarzenia zostają przesunięte... – żalił się europoseł.Czytaj też: Nowy sondaż prezydencki. Zacięta walka o drugą turęW środę Radosław Sikorski, minister spraw zagranicznych, ma wygłosić w Sejmie tzw. „małe exposé”. Budka mówił o konieczności podkreślenia miejsca Polski w strukturach Zachodu. Jego zdaniem Polska powinna grać „na dwóch fortepianach” – NATO i Unii Europejskiej:– Trzeba pokazać, że Polska jest silna, bo jesteśmy częścią Zjednoczonej Europy. Mamy dobre relacje ze Stanami Zjednoczonymi – mimo że ta administracja Europy nie lubi i przenosi ciężar polityki gdzie indziej. Stany i UE są dla nas równorzędnymi partnerami.W jego opinii, coraz większy ciężar musi spoczywać na barkach Europy, zwłaszcza odkąd u władzy jest Donald Trump.– Musimy umieć bronić się wspólnie z europejskimi sojusznikami, gdyby doszło – nie daj Bóg – do jakiejś agresji. Stany są ważnym partnerem, ale niestabilność polityki Trumpa powoduje, że Europa musi być gotowa na samodzielne działania – podkreślił.„Dyplomatołki” z PiSBudka nie zawahał się w ostrej krytyce Mateusza Morawieckiego, który stwierdził niedawno, że z polskiej prezydencji w UE „zostanie tylko znaczek pocztowy”. Europoseł nie przebierał w słowach.– Morawiecki to polityczny przegrany. Kaczyński nawet nie chciał go na prezydenta. Dzisiaj zachowuje się jak hejter internetowy. Nagrywa filmiki, plecie bzdury. To jest człowiek, który w czasie, gdy Rosja szykowała atak na Ukrainę, jeździł do Madrytu spotykać się z najbardziej antyeuropejskimi politykami. Dzisiaj bardziej by się sprawdzał jako parodia na TikToku niż polityk.O polityce zagranicznej PiS powiedział: – To są dyplomatołki. Oni ślepo zawierzyli człowiekowi, któremu nie zależy na silnej Europie. Trump nakłada cła na Unię, jakby była wrogiem, a nie partnerem.Czytaj też: „Wierzę, że na konklawe zdecyduje Duch Święty, nie układy”Rozmowa dotknęła też tematu bezpieczeństwa energetycznego. Prowadzący zwrócił uwagę, że magazyny gazu w Polsce są obecnie zapełnione zaledwie w 15–20 proc., co jego zdaniem stanowi poważne ryzyko. Zwłaszcza, że po wybuchu wojny w Ukrainie były niemal pełne. – Dlatego jutro na posiedzeniu mojej komisji głosujemy raport, który ma przedłużyć obowiązywanie unijnych regulacji nakazujących zapełnienie magazynów. Chcemy minimum 80 proc. zapełnienia przed zimą – tłumaczył Budka.Europoseł zdecydowanie wykluczył też możliwość korzystania z rosyjskiego gazu w przyszłości. – Nie wyobrażam sobie tego. Musimy w 100 proc. uniezależnić się od rosyjskiego gazu. Przypomnę – to paliwo kopalne, paliwo schodzące. Mam nadzieję, że w przyszłości gospodarka obejdzie się bez gazu.Rozmowa odbywała się w studio TVP w Katowicach, przygotowanym przy okazji Europejskiego Kongresu Gospodarczego. Mariusz Piekarski przypomniał, że jego tegoroczne hasło to „Bezpieczeństwo i konkurencyjność”. Budka przekonywał, że te pojęcia się nie wykluczają.– Bezpieczeństwo to nie tylko armia. To bezpieczeństwo energetyczne, społeczne, gospodarcze. Konkurencyjność to też bezpieczeństwo – dobrze wykształceni ludzie, inwestycje w naukę, mocna gospodarka. Cieszę się, że kongres wpisuje się w te europejskie trendy – podsumował.