Eksperci komentują. Film „Konklawe” zdobył uznanie krytyków i publiczności nie tylko jako wciągający dramat polityczny, ale również jako jedna z najbardziej realistycznych wizji konklawe – tajemniczego procesu wyboru nowego papieża. Choć scenariusz oparto na fikcji, a finał opowieści mocno zaskakuje, wielu watykanistów przyznaje: szczegóły proceduralne są zaskakująco wierne rzeczywistości. Ojciec Thomas Reese, jezuita, znany komentator i autor książek o polityce Watykanu, uważa, że film „bardzo dobrze oddaje” procedurę głosowania. Pokazane w nim urny wyborcze są wiernymi kopiami tych, których faktycznie używa się w Kaplicy Sykstyńskiej. System głosowania z kartkami i dwoma piecami – jednym dla czarnego, drugim dla białego dymu – działa dokładnie tak, jak w filmie.Ale nie wszystko się zgadza. W „Konklawe” pojawia się kardynał Benitez, który – jak dowiadujemy się – został mianowany „in pectore”, czyli w tajemnicy. Taka nominacja faktycznie istnieje w Kościele, ale – jak podkreśla Reese na łamach CNN – kardynał wyznaczony w ten sposób nie może brać udziału w konklawe, jeśli jego nazwisko nie zostało ogłoszone przed śmiercią papieża. W filmie ta zasada zostaje złamana.Jednym z najmocniejszych wątków filmu jest obecność dwóch bohaterek – zakonnic pracujących w watykańskim domu gościnnym. Jedna z nich, Sister Agnes (grana przez Isabellę Rossellini), staje się ważną postacią w fabule, druga – Sister Shanumi – ujawnia, że ma dziecko z jednym z kardynałów.Dla prof. Caetlin Benson-Allott z Uniwersytetu Georgetown, ten wątek ma podwójne znaczenie. Pokazuje zarówno niewidzialność i marginalizację kobiet w strukturze Kościoła, jak i ich cichą siłę oraz możliwość oporu. W filmie jeden z kardynałów wręcz sugeruje, że zakonnice powinny odgrywać większą rolę w procesach kościelnych.Konklawe – polityka i emocjeW filmie emocje, ambicje i osobiste tajemnice kardynałów grają pierwsze skrzypce. I choć może się to wydawać przerysowane, siostra Susan Francois z nowojorskiego zgromadzenia Sióstr Świętego Józefa Pokoju podkreśla, że ten ludzki wymiar jest bardzo prawdziwy.„Choć chcielibyśmy, by był to czysty proces duchowego rozeznania, jesteśmy tylko ludźmi” – mówi. „Nie da się wykluczyć ego, lęków i wątpliwości, ale modlimy się, by ostatecznie prowadził nas Duch Święty”.Podobnie uważa ojciec Reese. „Kościół to boska instytucja rządzona przez ludzi – a nie wszyscy są aniołami i świętymi” – mówi. „Nawet ci, którzy mają dobre intencje, mogą się spierać. To normalne, to ludzka natura”.Jasne przesłanie filmu „Konklawe"W filmie papieżem nie zostaje ani liberalny kardynał Lawrence (Ralph Fiennes), ani reformator Bellini (Stanley Tucci), choć obaj zdają się uosabiać nadzieje na bardziej postępowy Kościół. Zaskakująca końcówka, w której ujawniony zostaje interseksualizm jednego z kardynałów, ma być symboliczną deklaracją: czas na odważniejszy dialog w Kościele.W rzeczywistości nie wiadomo, jak bardzo konklawe przypomina to, co pokazano w kinie. Ale jedno jest pewne – Conclave sprawiło, że miliony widzów na całym świecie spojrzą teraz na biały dym nad Watykanem z nowym zrozumieniem i znacznie większym zainteresowaniem.*konklawe w tvp.info:kto nowym papieżem? sprawdź faworytówtego nie wiedzieliście o konklawe. 10 zaskakujących faktówkto wybierze papieża? lista kardynałówkonklawe a rzeczywistość; jak oscarowy film ma się do prawdy?jak wybiera się papieża? wszystko, co trzeba wiedzieć o konklawesylwetki faworytów:Pietro Parolin / Matteo Zuppi / Peter Turkson / Luis Tagle / Konrad Krajewski