Już wcześniej złamała słowo. Rosja nie zwlekała po wygaśnięciu memorandum o powstrzymaniu się od ataków na infrastrukturę krytyczną. Armia zaatakowała obiekty energetyczne w obwodzie sumskim. O ataku poinformowała na Telegramie firma Sumyoblenergo. 18 marca Amerykanie wymusili na obu stronach konfliktu memorandum, które nakazywało Rosji i Ukrainie powstrzymanie się od ataków na obiekty infrastruktury krytycznej, jak elektrownie. Miało trwać przez 30 dni, wygasło 18 kwietnia. Do w obwodzie sumskim doszło niedługo później.Atak Rosjan na infrastrukturę krytycznąSumyoblenergo nie ujawnia dokładnej skali zniszczeń tłumacząc się względami bezpieczeństwa. Zapewnia, że jej pracownicy intensywnie próbują przywrócić dostawy prądu do mieszkańców. Wzywa też do „ciszy informacyjnej” – prosi obywateli, by nie wrzucali do mediów społecznościowych zdjęć czy filmów. Lokalne władze podają, że nie doszło do ofiar śmiertelnych.Przeczytaj też: Atak terrorystyczny Rosjan. Postawili na jak największą liczbę ofiarInna sprawa, że Rosja ma dość swobodny stosunek do danego słowa i jeszcze w trakcie memorandum atakowała obiekty infrastruktury krytycznej. W umowie zawarto zapis pozwalający na atak, jeśli jedna ze stron złamie zapisy.Rosjanie zaatakowali np. obiekt w obwodzie kurskim, kontrolowanym wówczas przez wojska Ukrainy, twierdząc, że to Ukraińcy dokonali ataku.Jak pisaliśmy w portalu TVP.Info, pod koniec marca Rosja przeprowadziła jeden z szerokich nalotów dronowych, prowadząc także ataki na infrastrukturę krytyczną. Jak przekazały ukraińskie siły zbrojne, Rosja zaatakowała w nocy z piątku na sobotę 87 dronami i ośmioma rakietami. Obronie przeciwlotniczej udało się zestrzelić 33 bezzałogowce.