Zabraknie m.in. Viktora Orbana. Prezydent Rosji Władimir Putin robi co może, aby poprawić wizerunek i rangę swego kraju na arenie międzynarodowej. W tym celu zaprosił do Moskwy liderów wielu państw na obchody 80. rocznicy Dnia Zwycięstwa Sowietów nad hitlerowskimi Niemcami w II wojnie światowej (9 maja br.). Lista gości budzi wielkie kontrowersje m.in. w Unii Europejskiej. Szefowa unijnej dyplomacji Kaja Kallas ostrzegła kraje kandydujące do Unii Europejskiej przed majowym wyjazdem do Moskwy.– Wyraźnie powiedzieliśmy, że nie chcemy, aby jakikolwiek kraj kandydujący wziął udział w wydarzeniach, które odbędą się w Moskwie 9 maja. To jest bardzo jasno wyartykułowane – powiedziała Wysoka Przedstawicielka UE ds. Zagranicznych i Polityki Bezpieczeństwa. Stwierdzenie to odnosi się głównie do sześciu krajów Bałkanów Zachodnich ubiegających się o członkostwo w Unii Europejskiej. Z tego regionu do Moskwy w maju wybiera się na pewno Aleksandar Vučić.Prezydent Chin Xi Jinping wybiera się na Plac CzerwonyObecnie na liście zaproszonych przez Kreml gości, którzy potwierdzili już swą obecność znajdują się przywódcy Białorusi, Kazachstanu, Tadżykistanu, Armenii, Uzbekistanu, Chin, Wietnamu, Słowacji, Kuby, Brazylii, Palestyny, Serbii i Burkina Faso. Zdziwienie budzić może brak w tym gronie wielkiego przyjaciela rosyjskiego dyktatora, premiera Węgier Viktora Orbana. Jednak jego nieobecność administracja węgierska zapowiadała już w listopadzie ub. roku. – Myślę, że to nie jest brane pod uwagę – powiedział wówczas, na pytanie o wizytę Orbana w Moskwie w maju, Gergely Gulyas, minister z kancelarii premiera Węgier. Zobacz także: Defilada wojskowa w Moskwie. Ukraina zaatakowała Rosję dronami [WIDEO]Urzędnik wyjaśnił też, że „dla narodu węgierskiego koniec II wojny światowej miał inne znaczenie niż dla innych krajów, które w niej uczestniczyły”.Robert Fico jedynym przedstawicielem Unii w MoskwiePodczas II wojny światowej Węgry wspierały nazistowskie Niemcy i brały udział w operacjach wojskowych przeciwko krajom koalicji antyhitlerowskiej. Węgierskie oddziały walczyły na froncie wschodnim przeciwko wojskom radzieckim, a następnie, podczas natarcia Armii Czerwonej, próbowały utrzymać swoje pozycje w swoim kraju, w tym w Budapeszcie, razem z wojskami niemieckimi.Po zakończeniu II wojny światowej rząd węgierski potępił faszyzm, ale kraj czci pamięć poległych żołnierzy. Dlatego interpretacja tych tragicznych wydarzeń na Węgrzech nieco różni się od interpretacji w krajach, które padły ofiarą nazistowskich Niemiec pod koniec lat 30. XX wieku.Zobacz także: Orban gra w drużynie Putina? Mocne stanowisko TuskaWszystko wskazuje na to, że jedynym przedstawicielem Unii Europejskiej w Moskwie na Placu Czerwonym 9 maja, będzie premier Słowacji Robert Fico. Polityk ten nigdy nie krył się ze swymi sympatiami dla Rosji i Putina. Jego nastawienie nie zmienia się, o czym może najlepiej świadczyć zachowanie premiera Słowacji po bestialskim ataku rakietowym na ludność cywilną w ukraińskich Sumach. Zginęło tam 35 osób. Fico na konferencji prasowej odmówił potępienia tych działań, zasłaniając się nieznajomością szczegółów zdarzenia.