Fico mówi: „Mam prawo”. UE oburzona. Premier Słowacji Robert Fico ogłosił, że 9 maja weźmie udział w obchodach Dnia Zwycięstwa w Moskwie, mimo otwartego sprzeciwu Unii Europejskiej. Wydarzenie, w założeniu upamiętniające „pokonanie nazistowskich Niemiec przez Związek Radziecki”, w obecnych warunkach politycznych zyskało dodatkowy wydźwięk. Rosja, prowadząca wojnę w Ukrainie, od wielu miesięcy wykorzystuje je do wzmacniania własnej propagandy. Nie zabraknie tam światowych przywódców sympatyzujących z Putinem. UE wezwała przywódców państw członkowskich do bojkotu uroczystości, podkreślając, że obecność na moskiewskiej paradzie może zostać odebrana jako legitymizowanie rosyjskiej agresji.Fico odrzucił te apele, powołując się na „suwerenność Słowacji” i „swoje osobiste prawo jako legalnie wybranego premiera do podejmowania decyzji o zagranicznych wizytach”. Podkreślił, że jego obecność w Moskwie ma być hołdem dla żołnierzy Armii Czerwonej poległych w wyzwalaniu Słowacji.Czytaj więcej: Pobiedobiesie – czyli opętanie zwycięstwem i militarna obsesja. Tak Rosja świętuje 9 majaJednocześnie – w swoim stylu – zignorował fakt, że Rosja, prowadząc brutalną wojnę na terenie Europy, próbuje przy pomocy takich wydarzeń wybielać własne działania.Nieskrywana prorosyjskośćOd początku swojej obecnej kadencji Fico konsekwentnie realizuje prorosyjską linię polityczną. Słowacja zakończyła wsparcie militarne dla Ukrainy, krytykuje sankcje wobec Moskwy i deklaruje sprzeciw wobec przystąpienia Ukrainy do NATO. Premier nie odwiedził Kijowa od początku inwazji, a jego spotkanie z Władimirem Putinem w Moskwie w 2024 roku wywołało duże niezadowolenie społeczne w kraju.Udział Ficy w obchodach w Moskwie, organizowanych zaledwie kilka miesięcy po wizycie u Putina, budzi poważne wątpliwości co do kierunku słowackiej polityki zagranicznej w najbliższej przyszłości, co zaowocowało protestami w Bratysławie.Zobacz również: Premier Słowacji w Moskwie. Fico spotkał się z PutinemSłowak nie jednak jedynym politykiem, który wybiera się do Moskwy. Oprócz niego pojawią także inni przywódcy na czele z Aleksandrem Łukaszenką.Kto przyjedzie do Moskwy?W obchodach wezmą udział głównie przedstawiciele państw, które są od jakiegoś czasu blisko związane z Rosją i odrzucają wartości zachodnie wartości. Kreml chwali się, że 9 maja wśród honorowych gości Dnia Zwycięstwa pojawią się:• Prezydent Brazylii Luiz Inácio Lula da Silva;• Prezydent Burkiny Faso Ibrahim Traore;• Prezydent Kazachstanu Kasym-Żomart Tokajew;• Prezydent Kuby Miguel Díaz-Canel;• Prezydent Palestyny Mahmud Abbas;• Prezydent Serbii Aleksandar Vucic;• Prezydent Tadżykistanu Emomali Rahmon;• Prezydent Uzbekistanu Szawkat Mirzijojew;• Premier Armenii Nikol Paszynian;• Sekretarz Generalny Komunistycznej Partii Chin Xi Jinping;• Sekretarz Generalny Komunistycznej Partii Wietnamu To Lam.W odpowiedzi na rosyjskie święto Ukraina zaprosiła przywódców państw europejskich do wspólnego uczczenia rocznicy zwycięstwa w Kijowie. Wybór między Moskwą a Kijowem w tym symbolicznym dniu zdaje się nie tylko gestem dyplomatycznym, ale i czytelnym komunikatem o tym, po której stronie konfliktu stoi dany kraj.Czytaj także: Rząd Fico „chce coś udowodnić” społeczeństwu. Będą strzelać do niedźwiedzi