Prawdopodobnie był pod wpływem narkotyków. Historia, w którą ciężko uwierzyć wydarzyła się na warszawskim odcinku trasy S8. W roli głównej wystąpił obywatel Białorusi, który spowodował kolizję z kilkoma samochodami, biegał nago po drodze ekspresowej, po czym został zatrzymany przez innych kierowców. – To na pewno jedna z najdziwniejszych interwencji w ostatnich latach – przekazał nam dyżurny z biura prasowego Komendy Stołecznej Policji. Około godz. 10.40 kierujący hyundayem obywatel Białorusi, będąc na wysokości ulicy Głębockiej spowodował kolizję z bmw, po czym zjechał na trasę S8, gdzie uszkodził także cysternę i peugeota. Goły Białorusin biegał po drodze szybkiego ruchu i demolował samochodyTo nie był koniec. Białorusin kontynuował jazdę, ale wcześniej… wszedł na dach pojazdu. Gdy poruszający się z niewielką prędkością samochód wjechał w barierkę, mężczyzna spadł na pobocze. Nagranie z tej groźnej przejażdżki zamieścił w sieci portal remiza.pl. Wrażeń mu jednak było mało. Porzucił uszkodzonego hyundaia i zaczepił się na zderzaku naczepy samochodu ciężarowego, przejeżdżając w taki sposób od ulicy Łabiszyńskiej do ulicy Marywilskiej. Następnie rozebrał się i… zaczął biec lewym pasem. W międzyczasie rozbił szybę w nissanie i wskoczył na dach renault. Na tym zakończyły się jego harce, bo został obezwładniony przez kierowców, którzy wezwali policję.Mężczyzna prawdopodobnie był pod wpływem narkotyków. Zobacz także: Wypadek wiceministry kultury. „Motocyklista przeleciał przez maskę”