Iyad Ag Ghali pod specjalną ochroną. Zestrzelenie drona na pograniczu Mali i Algierii wywołało poważny kryzys dyplomatyczny. Algierczycy zniweczyli akcję mająca na celu likwidację groźnego dżihadysty. Wszystko wskazuje na to, że nie był to przypadek, a Iyad Ag Ghali od lat współpracuje z algierskim wywiadem i jest pod specjalną ochroną. Aby prawda nie ujrzała światła dziennego, algierskie władze postanowiły nawet poświęcić dwóch wysokich rangą wojskowych – poinformował malijski portal bamada.net. Oficjalnie do zestrzelenia drona w przygranicznym rejonie Tinzaouatène doszło na skutek złamania procedur w algierskiej armii. Śledztwem objętych zostało dwóch żołnierzy – generał Mohammed Remdaniya, dowódca powietrznej kontroli operacyjnej 6. okręgu wojskowego oraz niewymieniony z nazwiska pułkownik. Zarzuca się im, że podjęli decyzję bez konsultacji z szefem sztabu Saïdem Chengrihy'm.Agent wywiadu za późno dał znać o ataku– Dwóch żołnierzy jest po prostu poświęcanych, aby oczyścić armię i sprowadzić atakowanie malijskiego drona do trywialnej nadgorliwości dowództwa regionalnego w 6. regionie wojskowym – powiedział malijskim mediom jeden z anonimowych informatorów.Zobacz także: Grupa Wagnera przyznaje się do spektakularnej klęski. Wśród zabitych dowódca najemnikówCoraz większą wiarygodność zyskuje wersja, według której operację pierwszego kwietnia 2025 roku zorganizowała algierska Generalna Dyrekcja Dokumentacji i Bezpieczeństwa Zewnętrznego (DGDSE). DGDSE miała otrzymać od swego agenta w Mali informację, że tamtejsze wojsko „namierzyło” Iyada Ag Ghaliego i planuje jego likwidację. Wiadomość przyszła jednak w ostatniej chwili i nie zdążono „ewakuować” terrorysty, dlatego zapadła decyzja o unieszkodliwieniu bojowego drona.Ag Ghali ścigany za zbrodnie wojenneOgromne zaangażowanie algierskiej armii w ochronę dżihadysty można lepiej zrozumieć, jeśli prześledzi się jego wywrotową działalność i zaangażowanie w wydarzenia związane z tym regionem.67-letni Iyad Ag Ghali urodził się w Boguszasie na północy Mali. Zasłynął jako przywódca rebelii Tuaregów w latach 90. XX wieku. Rzekomo właśnie w tym czasie rozwinęły się jego kontakty z algierskimi służbami. Departament Wywiadu i Bezpieczeństwa (DRS) miał sponsorować część jego poczynań.Zobacz także: Mali: Najemnicy Putina zaatakowali wioskę. Wśród ofiar są dzieciZwiązki z algierskim wywiadem mogą też być wytłumaczeniem, dlaczego Iyad Ag Ghali, pomimo nakazu aresztowania wydanego przez Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK) za zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości, zdołał uniknąć licznych prób pojmania lub eliminacji.Siedem lat temu pisali o „kryciu” Ag GhaliegoDziennikarze „Le Monde” w lipcu 2018 r. ujawnili również, że „służby ścigające Iyada Ag Ghaliego często zgłaszały jego obecność w algierskim mieście Tin Zaouatine, na granicy z Mali, gdzie prawdopodobnie mieszka jego rodzina”. W tym samym artykule napisano, że przywódca dżihadystów, „przebywający w szpitalu w algierskiej placówce w Tamanrasset, uciekł przed próbą 'neutralizacji' go przez Zachód w 2016 r.”Zobacz także: Francja wycofuje wojsko z kolejnego afrykańskiego krajuIncydent ten stawia pod znakiem zapytania zaangażowanie Algierii w zwalczanie terroryzmu w rejonie Sahelu. Dochodzenie, którym objęto dwóch oficerów wydaje się być tylko zasłoną dymną. Zjednoczone w ramach Sojuszu Państw Sahelu (AES) Mali, Burkina Faso i Niger, rozszerzyły swoje partnerstwa w dziedzinie bezpieczeństwa, zwłaszcza „rozluźniając” swe związki z Rosją, a zacieśniając kontakty z Turcją. Nabyły m.in. zaawansowane środki wojskowe, takie jak tureckie drony Baykar Akıncı. AES odwołał też swoich ambasadorów z Algieru właśnie ze względu na podejrzenia o „akceptowanie” terroryzmu przez algierskie władze.