W akcji 120 strażaków. W wyniku pożaru hotelu, który wybuchł w niedzielę wieczorem w Pszowie na Śląsku, zginęło pięć osób. Z płonącego budynku ewakuowano dwanaście osób. Budynek „nie był zgłoszony jako hotel”. Charakter działalności właściciela obiektu wyjaśni śledztwo. Pożar wybuchł ok. godz. 18.30. w Pszowie (pow. wodzisławski, woj. śląskie). Późnym wieczorem wojewoda śląski Marek Wójcik poinformował, że z 12 osób, które udało się ewakuować, jedna przebywa w szpitalu. Pozostałym zapewniono możliwość noclegu.– W trakcie działań jedną z osób ewakuował policjant dzielnicowy, który w trakcie prowadzonych działań uległ zatruciu tlenkiem węgla – powiedział Wójcik. Poinformował, że w tym momencie „stan policjanta jest dobry”. Wojewoda wyraził nadzieję, że wkrótce opuści on szpital, gdzie przebywa na obserwacji.– Wśród tych dwunastu osób, które zostały ewakuowane, mieliśmy dwie osoby narodowości ukraińskiej i dziesięć osób narodowości polskiej – powiedział komendant główny PSP nadbryg. Wojciech Kruczek.„Rozwój pożaru był bardzo dynamiczny”Przekazał, że pożar został zlokalizowany o godz. 21.40.– Po przyjeździe na miejsce zdarzenia Straż Pożarna zastała cały obiekt dwupiętrowy i z poddaszem użytkowym zajęte ogniem. Rozwój pożaru był bardzo dynamiczny, w związku z czym najprawdopodobniej nie udało się tym pięciu osobom ewakuować w odpowiednim czasie z obiektu – powiedział Kruczek.W akcji uczestniczyło 120 strażaków przy wykorzystaniu 34 samochodów pożarniczych.Dodał, że obiekt jednorodzinny, w którym wybuchł pożar, jest połączony z częścią magazynową.– Nie było tam osób, które mogłyby być zagrożone skutkami tego pożaru – powiedział komendant.Z kolei wojewoda dodał, że budynek „nie był zgłoszony jako hotel”. – Charakter działalności, którą prowadził właściciel budynku, zostanie wyjaśniony w ramach trwającego śledztwa – powiedział Wójcik.Na miejscu zdarzenia obecna była straż pożarna i policja a działania odbywały się pod nadzorem prokuratora.Czytaj też: „Prawdziwe psy” uratowały yorka podduszonego dymem w czasie pożaru