Zapraszamy o 21.15 do TVP Info. – Mój problem polega na tym, że prawie zawsze mam rację, więc jak prorokuję przyszłość, to ona się na ogół spełnia, dlatego postanowiłam nie robić tego publicznie – wyznała reżyserka Agnieszka Holland w rozmowie z Dorotą Wysocką-Schnepf. Na program „Rozmowy niesymetryczne” zapraszamy w niedzielę o godz. 21.15 do TVP Info. Agnieszka Holland zdradziła, że jej najnowszy film „Franz”, o pisarzu Franzu Kafce, jest skończony. – Tydzień temu odbyliśmy kolaudację w Polskim Instytucie Sztuki Filmowej, więc film jest już gotowy i klepnięty. Myślę, że na jesieni, we wrześniu-październiku, zrobimy premiery w krajach, które go wyprodukowały, a przedtem będziemy się starać przekazać na jakieś festiwale – powiedziała reżyserka. Film jest koprodukcją polsko-czesko-niemiecką. Holland wyznała, że Kafka ją fascynował od nastoletnich lat i dlatego wybrała Pragę na miejsce studiów.– Zafascynowało mnie również, jak strasznie dużo się o nim napisało. Kiedy weźmiesz jego dzieła, to jest to nieduża walizeczka książek, a to, co o nim napisano, nie zmieściło by się w całej księgarni, wypełniłoby ją po brzegi. Zaczęło mi się wydawać, że Franz jest przygnieciony liczbą interpretacji. Chciałam go dotknąć takiego, jaki jest – przyznała.Jej zdaniem, „Kafka stał się prawdopodobnie najważniejszym pisarzem XX wieku po drugiej wojnie światowej, kiedy zaczęto go interpretować poprzez machinę totalitarną, która niszczy człowieka i pozbawia go jakiejkolwiek podmiotowości i pewności co do egzystencji”.Kryzys nadziei– Myślę, że dzisiaj jesteśmy w bardzo podobnej sytuacji. Mój problem polega na tym, że mam prawie zawsze rację i jak prorokuję przyszłość, to ona się na ogół spełnia, więc od jakiegoś czasu postanowiłam nie robić tego publicznie – podkreśliła. Dodała, że „widzi równię pochyłą, po której się toczymy”.– Przeżywamy teraz absolutny kryzys nadziei. Liczba wyzwań, pułapek, trudności i zagrożeń jest tak ogromna, że nie wydaje nam się, że jakakolwiek siła może sobie z tym dać radę. W związku z tym populiści mają pole do popisu, bo dają na straszliwie złożone pytania bardzo proste odpowiedzi: „zróbmy wielką Amerykę”, „wprowadźmy cła” albo „wszystkiemu winni są migranci” lub „geje” czy „feministki”. Jak to zniszczymy czy pozbawimy ich wpływów, będziemy wszyscy zdrowsi, bezpieczni i bogaci – stwierdziła.Zdaniem Holland, mamy do czynienia z bardzo głębokim kryzysem demokracji liberalnej, która jest nie do uratowania bez wojny.Czytaj także: Maja Komorowska przeżyła napad w windzie. „Całe życie stanęło mi przed oczami”