Posiedzenie komisji śledczej. Podczas sprawy tak zwanej inowrocławskiej afery fakturowej odczuwałem naciski – zeznawał prok. Michał Kierski przed komisją ds. inwigilacji Pegasusem. Na bazie tej sprawy objęty inwigilacją Pegasusem został europoseł KO Krzysztof Brejza. Śledczy nie widzieli podstaw do przedstawienia politykowi jakichkolwiek zarzutów. Chodzi o aferę, jaka wybuchła w Inowrocławiu, kiedy prezydentem miasta był ojciec Krzysztofa Brejzy – Ryszard Brejza (obecnie senator KO). Michał Kierski był szefem Prokuratury Okręgowej w Gdańsku w czasie, gdy zajmowała się ona tą sprawą. W piątek prokurator zeznawał przed komisją ds. inwigilacji Pegasusem. Powiedział między innymi, że odczuwał naciski odnośnie prowadzonego postępowania. Ze względu na trwające śledztwo nie chciał ujawnić szczegółów na posiedzeniu jawnym. Zeznał, że przedstawiciele prokuratury krajowej i regionalnej spotykali się w tej sprawie z szefostwem delegatury CBA z Bydgoszczy.– To nie była moja oczywiście decyzja, żeby nie przyjść na takie spotkanie, bo takich spotkań i narad dotyczących tego postępowania było bardzo wiele – oprócz wymiany korespondencji, pism itd. (...) Jak zakładam, czyniono pewne ustalenia pomiędzy jednostką zwierzchnią sprawującą zwierzchni nadzór służbowy nad śledztwem Prokuratury Okręgowej w Gdańsku a delegaturą CBA prowadzącą śledztwo – powiedział Kierski. Wspominał też rozmowy na temat prowadzonej przez niego sprawy z przedstawicielami Prokuratury Krajowej. – Takie spotkanie (...) na szczeblu prokuratury krajowej z moim udziałem odbyło się tylko jedno. (...) Zostałem po prostu gruntownie dokładnie przepytany o stan śledztwa, materię dowodową, zamierzenia w śledztwie, a także to, czy widzę podstawy do zarzutu wobec Krzysztofa Brejzy. Odpowiedziałem, że nie widzę takiej podstawy – zeznał prokurator. Czytaj także: Jest nowy termin przesłuchania Ziobry przed komisją śledcząAfera pretekstem do inwigilacji opozycji Tak zwana afera fakturowa wybuchła pod koniec 2017 roku, gdy wyszło na jaw, że w magistracie wystawiano fałszywe faktury. Nieprawidłowości wykryto w wydziale kultury, promocji i komunikacji społecznej, a po ich ujawnieniu Agnieszka Ch., która była naczelniczką tego wydziału, straciła pracę. Fałszywe faktury wystawiane były między innymi przy zamówieniach promocyjnych gadżetów, w tym np. pluszowych wiewiórek. O fałszywych fakturach zawiadomił prokuraturę ówczesny prezydent Inowrocławia Ryszard Brejza. Łączna kwota wyrządzonych szkód przekroczyła 300 tys. zł. Agnieszka Ch. winą obarczała przede wszystkim Krzysztofa i Ryszarda Brejzów. Jak mówił w październiku ub.r. Krzysztof Brejza, podstawą wszczęcia wobec niego kontroli operacyjnej Pegasusem były właśnie „niewiarygodne pomówienia byłej działaczki PiS Agnieszki Ch. (...)”. Komisja śledcza ds. Pegasusa bada legalność, prawidłowość i celowość czynności podejmowanych z wykorzystaniem tego oprogramowania między innymi przez rząd, służby specjalne i policję od listopada 2015 roku do listopada 2023 roku. Komisja ma też ustalić, kto był odpowiedzialny za zakup Pegasusa i podobnych narzędzi dla polskich władz. Pegasus to system, który został stworzony przez izraelską firmę NSO Group do walki z terroryzmem i zorganizowaną przestępczością. Przy pomocy Pegasusa można nie tylko podsłuchiwać rozmowy z zainfekowanego smartfona, ale też uzyskać dostęp do przechowywanych w nim innych danych, na przykład e-maili, zdjęć czy nagrań wideo oraz kamer i mikrofonów. Czytaj także: Komisja śledcza ds. Pegasusa. Przesłuchanie radczyni prawnej KGP