To pokłosie „afery mięsnej”. Inspektorzy sanepidów prowadzą od kilku tygodni zmasowane kontrole w barach sprzedających kebaby oraz w restauracjach z kuchnią bliskowschodnią. „Do lokali mogło trafiać mięso z nielegalnej ubojni” – przekazali dziennikarze serwisu onet.pl. Takie informacje to pokłosie „afery mięsnej”, która rozpętała się po tym, jak na początku marca wolontariusze Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami z Krynicy-Zdroju odkryli w Małopolsce nielegalne składowiska odpadów poubojowych.Nielegalne mięso w lokalach?Miały one pochodzić z ubojni we wsi Niedźwiedź w powiecie limanowskim. Kilka lat temu została ona zamknięta, jednak dzięki wspólnemu śledztwu policji, inspekcji sanitarnej i weterynaryjnej odkryto, że cały czas nielegalnie pozyskiwano tam mięso w sposób zgodny z muzułmańską regułą halal.Jak piszą dziennikarze Onetu, jest niemal pewne, że mięso z nielegalnej ubojni trafiało między innymi do jednej z restauracji na warszawskim Żoliborzu.Dziennikarze portalu limanowa.in, którzy jako pierwsi opisali aferę, ustalili, że lokal i ubojnia miały tego samego współwłaściciela. Restauracja została z dnia na dzień zamknięta. Czytaj też: Przyszłość CBA pod znakiem zapytania. „Musimy zmienić harmonogram”