Z ostatniej chwili. W wieku 82 lat zmarł Leo Beenhakker. Holender w latach 2006 - 2009 był selekcjonerem reprezentacji Polski w piłce nożnej. Leo Beenhakker, zwany jako „Don Leo”, miał wyjątkowo bogatą karierę trenerską. Holenderski szkoleniowiec polskiej kadry odpowiada za jeden z jej największych sukcesów, czyli pierwszy w historii awans na mistrzostwa Europy, które w 2008 roku odbyły się w Austrii i Szwajcarii.Legendarne mecze z PortugaliąPo drodze na turniej do legendy przeszły starcia z eliminacji, w których Biało-Czerwoni wywołali ogromne zdumienie i jeszcze większą radość zwyciężając najpierw w Chorzowie 2:1 Portugalię, a następnie remisując z tym wymagającym rywalem na wyjeździe 2:2.Impreza nie poszła już po myśli Beenhakkera i jego podopiecznych. Nadzieje przed turniejem były ogromne, ale szybko wyparowały, bo Polacy przegrali 0:2 z Niemcami, zremisowali 1:1 z Austrią i przegrali z Chorwacją 0:1.Barwna kadencja Holendra w PolsceJednak kadencja Holendra i tak zapisała się wyraziście w historii polskiej piłki, na miarę wyrazistego charakteru. Doświadczony szkoleniowiec był nieugięty, lubił wsadzić kij w mrowisko i charyzmą natchnął polskich zawodników. Do historii przeszedł jego bon mot o tym, żeby polskie środowisko piłkarskie wyszło „z drewnianych chatek”.Po nieudanym Euro przyszły eliminacje do mistrzostw świata w 2010 r. w RPA, które były początkiem końca Beenhakkera na ławce trenerskiej kadry. Przesądziła o tym porażka w końcówce eliminacji w Mariborze 0:3 ze Słowenią (9 września 2009). Pożegnanie też zapisało się w pamięci. Ówczesny prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Grzegorz Lato zwolnił Beenhakkera przed kamerami w rozmowie z dziennikarzem, za co na byłego króla strzelców mundialu spadła lawina krytyki.Mistrzostwa kraju w Holandii i Hiszpanii– Ja po prostu robię swoje. Łatwo zawodnika stłamsić. Jeśli ktoś dobrze wykonuje swoją pracę to należy go pochwalić – mówił w 2008 r. w radiowej Jedynce w szczycie swojej popularności w Polsce.Współcześnie był to pierwszy tak renomowany zagraniczny selekcjoner w historii reprezentacji Polski. Nikt przed nim nie miał takiego CV, które obejmowało pracę w amsterdamskim Ajaksie, Realu Madryt, Feeynordzie, a także prowadzenie reprezentacji Holandii podczas mistrzostw świata we Włoszech.Z Królewskimi „Don Leo” trzykrotnie sięgał po mistrzostwo Hiszpanii, dwukrotnie tej sztuki dokonał w Ajaksie i raz wywalczył tytuł z Feyenoordem. Jednocześnie jest jedynym trenerem w historii holenderskiej piłki, który dokonał tego z oboma słynny klubami z tego kraju. Poza Polską i Holandią jako selekcjoner pracował także z kadrami Arabii Saudyjskiej oraz Trynidadu i Tobago.