Zbliżenie na linii Waszyngton-Moskwa. Stany Zjednoczone i Rosja przeprowadziły dziś rano wymianę więźniów w Abu Zabi, stolicy Zjednoczonych Emiratów Arabskich – podał amerykański dziennik „Wall Street Journal”, powołując się na przedstawiciela CIA. Wymiana polegała na uwolnieniu przez stronę rosyjską Ksenii Kareliny, obywatelki USA i Rosji, która została skazana w 2024 roku na 12 lat kolonii karnej. Rosyjski sąd uznał kobietę za winną zdrady stanu po przekazaniu przez Karelinę mniej niż 100 dolarów na rzecz ukraińskiej organizacji charytatywnej z siedzibą w USA.W zamian strona amerykańska wypuściła na wolność Artura Pietrowa, obywatela Niemiec i Rosji, aresztowanego w 2023 roku na Cyprze na wniosek USA za rzekomy nielegalny eksport urządzeń elektronicznych. Zdaniem „WSJ” wymiana jest przejawem wzrostu zaufania w relacjach Waszyngtonu z Moskwą.Rozmowy w StambuleW Stambule odbywają się właśnie rozmowy rosyjsko-amerykańskie. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow we wtorek poinformował, że w negocjacjach uczestniczą przedstawiciele rosyjskiego resortu dyplomacji, a ambasador Rosji w Waszyngtonie Aleksandr Darczijew stoi na czele delegacji. Reprezentacją amerykańską kieruje Sonata Coulter, zastępczyni asystenta sekretarza stanu USA.Bezpośrednie loty między USA a Rosją zostały wstrzymane po pełnowymiarowej agresji Rosji na Ukrainę w lutym 2022 roku. Darczijew w środę powiedział, że wznowienie połączeń mogłoby „pobudzić biznes i ułatwić życie zwykłym ludziom po obu stronach oceanu”.Według rosyjskich mediów Darczijew zadeklarował również, że strona rosyjska jest przygotowana na „poważną rozmowę” dotyczącą zwrotu rosyjskiego majątku dyplomatycznego, zajętego przez władze USA. Chodzi o dwa kompleksy, jeden w Maryland i drugi na Long Island, przejęte przez władze USA w 2016 roku, kiedy ówczesny prezydent Barack Obama wydalił z kraju 35 Rosjan za, jak to uzasadnił, ingerencję w wybory prezydenckie w USA.Sprawa „zwrócenia nielegalnie przejętego majątku dyplomatycznego” stronie rosyjskiej ma „kluczowe znaczenie dla przywrócenia normalności całym dwustronnym relacjom” – podkreślił rosyjski ambasador.Moskwa liczy na Trumpa– Mówimy o pozbyciu się „toksycznego dziedzictwa” poprzedniej amerykańskiej administracji, która ustanowiła ograniczenia dla działań rosyjskich misji dyplomatycznych w USA, wprowadziła ograniczenia wizowe i finansowe oraz ograniczyła do minimum stosunki międzypaństwowe i kontakty między naszymi społeczeństwami i narodami – podkreślił Darczijew.Czytaj więcej: Bandyckie ataki Rosjan na Ukrainę. Trump: Nie wiem, co się dziejeRosja od dawna domagała się zwrotu kompleksów dyplomatycznych i w odwecie przejęła amerykańską własność dyplomatyczną w pobliżu Moskwy.Poprzednie rozmowy delegacji USA i Rosji odbyły się w marcu w Arabii Saudyjskiej. Przywódcy obu państw, Donald Trump i Władimir Putin, w ostatnich miesiącach dwukrotnie rozmawiali ze sobą przez telefon.