Bicie sojusznika po kieszeni. Australia obawia się, że cła Donalda Trumpa podniosą koszt zaplanowanych okrętów podwodnych, które mają być nabyte w ramach sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi i Wielką Brytanią. Lokalne media zwróciły też uwagę, że problemem może być decyzja prezydenta USA, by zespół Elona Muska zajął się okrętami wojennymi. Według dziennika „The Sydney Morning Herald”, zwolennicy porozumienia AUKUS twierdzą, że drugi filar paktu, na mocy którego te trzy kraje dzielą się danymi wojskowymi i technologią, powinien się skupić na łatwiejszym zarządzaniu inicjatywami.Senator Partii Demokratycznej Tim Kaine z Podkomisji ds. Sił Zbrojnych Senatu USA zajmującej się siłami morskimi zwrócił uwagę, że 35 proc. stali i aluminium, używanych do produkcji okrętów nawodnych i podwodnych pochodzi z Kanady i Wielkiej Brytanii. Oba kraje zostały obłożone cłami.– Już teraz mamy problem z dostawami okrętów. Podniesienie cen będzie problemem – przyznał Kaine podczas spotkania z australijskim lobbystą zajmującym się kwestiami militarnymi Christopherem Pyne'em.USA w tyle z produkcjąObecnie amerykańska produkcja okrętów podwodnych typu Virginia z napędem atomowym wynosi średnio nieco ponad 1 rocznie. Zdaniem mediów, aby wypełnić zobowiązania wobec Australii musi zwiększyć produkcję do 2,3 jednostki rocznie, inaczej umowa zostanie wstrzymana.Pakt AUKUS będzie kosztować Australię 368 miliardów dolarów w ciągu najbliższych 30 lat. W jego ramach kraj będący celem nacisków ze strony Chin ma otrzymać trzy okręty podwodne typu Virginia oraz zbudować przy pomocy partnerów pięć kolejnych okrętów podwodnych o napędzie atomowym.Australijskie media obawiają się, że negatywny wpływ na tempo dostaw może mieć zajęcie się przez zespół Elona Muska „zwiększeniem zdolności USA w zakresie budowania okrętów wojennych”.Czytaj więcej: Rozłam między kumplami. Musk odradza, Trump nie słucha i chce więcej