Roszczeniowi influencerzy. Rodzina influencerów z Chicago znalazła się w centrum krytyki po opublikowaniu nagrania z jednej ze swoich podróży. Państwo Hendrixowie, bo o nich mowa, znani są z vlogów dokumentujących życie w trasie z trójką małych dzieci. Tym razem podzielili się nagraniem z sytuacji, w której ich pociechy nie zostały wpuszczone na pokład samolotu z... hulajnogami. Choć rodzice od lat zabierają ten sprzęt w podróże i uważają go za „nieodłączny element wyjazdów”, tym razem musieli zostawić hulajnogi przy wejściu na pokład. Cała sytuacja spotkała się z ostrą reakcją internautów.Na opublikowanym filmie widać dzieci jadące hulajnogami aż do drzwi samolotu, gdzie stewardesa prosi rodziców o ich złożenie i schowanie do schowka. Para była wyraźnie niezadowolona z tej prośby. Jak podkreślili w opisie posta, hulajnogi to dla ich dzieci nie tylko środek transportu, ale także „forma rozrywki i sposób na spędzenie czasu podczas długiego oczekiwania na lotnisku”.Rodzina tłumaczyła, że składane hulajnogi zazwyczaj są traktowane jako bagaż podręczny, ale każda linia lotnicza ma inne zasady. Czasami mogą je zabrać ze sobą na pokład, innym razem muszą je zostawić przy wejściu do samolotu lub nadać przy bramce.Mimo krytyki Hendrixowie nadal uważają, że warto podróżować z hulajnogami, choć przyznają, że może to wydłużyć czas odprawy i sprawić problemy innym pasażerom.Wielu internautów skrytykowało jednak podejście rodziny, uznając je za roszczeniowe i uciążliwe dla innych podróżnych. Pojawiły się komentarze, że wpuszczanie dzieci z hulajnogami na pokład jest nieodpowiedzialne, a zachowanie rodziców – egocentryczne.Czytaj też: Mieszkańcy przecierają oczy. Pogodowe zaskoczenie w turystycznym raju