Niecodzienne wsparcie armii Putina. Wojska ukraińskie pojmały dwóch obywateli Chin, którzy walczyli w szeregach armii rosyjskiej przeciwko Ukrainie, poinformował prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. – Mamy informacje, że w jednostkach okupanta jest znacznie więcej niż dwóch takich obywateli Chin. Mamy dokumenty tych więźniów, karty bankowe, dane osobowe – powiedział Zełenski.Stało się to na terytorium Ukrainy – w obwodzie donieckim. Prezydent Ukrainy polecił ministrowi spraw zagranicznych Andrijowi Sybisze natychmiastowe skontaktowanie się z Pekinem w celu ustalenia, jaka będzie odpowiedź Chin .Prezydent powiedział, że werbowanie przez Rosję obywateli Chin — zarówno bezpośrednie, jak i pośrednie – jest kolejnym dowodem na to, że Władimir Putin chce przedłużyć wojnę, a nie ją zakończyć. – Zaangażowanie Chin, a także innych krajów, bezpośrednio lub pośrednio, w tę wojnę w Europie jest wyraźnym sygnałem, że Putin zamierza zrobić wszystko, byle tylko nie zakończyć wojny. Szuka sposobów na kontynuowanie walki. Zdecydowanie potrzebujemy reakcji na to. Reakcji ze strony Stanów Zjednoczonych, Europy i wszystkich na świecie, którzy chcą pokoju – dodał Zełenski.Zobacz także: Kreml chciał to ukryć, ale się nie udało. Koreańczycy przypłynęli „Ropuchą”Polityk zdradził, że schwytani obywatele Chin są obecnie w rękach Służby Bezpieczeństwa Ukrainy.Do informacji odniosła się także amerykańska administracja.Komentarz Departament Stanu– To niepokojące, że Korea Północna bierze udział w tej wojnie. To niepokojące, że chińscy żołnierze zostali pojmani (…). Chiny są głównym czynnikiem umożliwiającym Rosji prowadzenie wojny na Ukrainie. Chiny dostarczają prawie 80 proc. towarów podwójnego zastosowania, których Rosja potrzebuje do utrzymania wojny – oświadczyła rzeczniczka Departamentu Stanu USA Tammy Bruce podczas briefingu prasowego.– Współpraca między tymi dwoma mocarstwami nuklearnymi przyczyni się tylko do globalnej niestabilności i sprawi, że Stany Zjednoczone i inne kraje będą mniej bezpieczne i mniej zamożne – dodała.