Spotkanie z premierem i ministrem finansów. Premier Donald Tusk spotkał się z przedstawicielami branży motoryzacyjnej, która przedstawiła rekomendacje w związku z reakcją Europy na wprowadzenie ceł przez prezydenta USA Donalda Trumpa. – Szybkie niezbędne konsultacje z branżą motoryzacyjną dotyczące realiów w polskiej, europejskiej i światowej gospodarce, a szczególnie waszej branży po celnych decyzjach. „Celnych” może nie jest najlepszym słowem, bo to dwuznaczne słowo. Po ostatnich decyzjach w sprawie ceł podjętych przez administrację prezydenta Trumpa – premier wprowadził w temat spotkania we wtorek.Wkrótce europejskie konsultacje Tusk podkreślił, że chce się skonsultować i posłuchać ewentualnych „rekomendacji” ze strony branży motoryzacyjnej, by wiedzieć, o co zadbać na arenie europejskiej w związku z reakcją na politykę taryf celnych, jakie w ubiegłym tygodniu ogłosił prezydent Donald Trump. Na poziomie europejskim, jak wyjaśnił premier, w tym tygodniu odbędą się konsultacje.Czytaj także: Cła Trumpa uderzają w USA. Media obliczyły straty amerykańskich rodzin– Dla mnie oczywiście rzeczą kluczową jest, jakie mam formułować sugestie pod adresem Komisji Europejskiej, które mogłyby możliwie skutecznie chronić polski przemysł i rynek, w tym branże motoryzacyjną – zastrzegł. Artykuł aktualizowany...Najbardziej zglobalizowany przemysłPrezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego Jakub Faryś przypomniał, że przemysł motoryzacyjny jest „najbardziej zglobalizowaną” gałęzią gospodarki. Oznacza to, że problemy w jednym kraju istotnym dla produkcji oznaczają niemniejsze problemy w kolejnym.– Dla naszych polskich zakładów dostarczenie lub niedostarczenie tych iluś procent części może spowodować bardzo poważne kłopoty – mówił szef PZPM, wskazując na fakt wielu przeszkód, z jakimi motoryzacja musiała sobie radzić w ostatnich latach, „począwszy od COVID-U, przez przerwanie łańcuchów dostaw, po wojnę w Ukrainie i szalejące ceny surowców”.Czytaj także: Rozłam między kumplami. Musk odradza, Trump nie słucha i chce więcej– I jeszcze dwie bardzo ważne rzeczy. Dla nas jako branży przechodzenie na zeroemisyjność jest bardzo wielkim wyzwaniem. 2025 r. to jest rok, w którym musimy obniżyć cele redukcyjnej i obecność chińskich firm – tłumaczył Faryś, zwracając się do premiera o powołanie do życia zespołu eksperckiego, który będzie zajmował się wszystkimi problemami.– Polski przemysł motoryzacyjny to nie tylko producenci samochodów. To jest ogromna rzesza polskich firm, które są dostawcami części i komponentów zarówno dla producentów w kraju i Europie. Ale też dostarczają części na rynki amerykańskie, światowe. Często niebezpośrednio, ale poprzez klientów, którzy są eksporterami – ocenił Bartosz Mielecki, prezes Polskiej Grupy Motoryzacyjnej, który wezwał do solidarności gospodarczej na poziomie UE i korzystania z rodzimych firm w sektorze obronnym. W Polsce jest 1000 firm produkujących najróżniejsze części do aut, jak wskazał Tomasz Bęben, prezes Stowarzyszenia Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych.– Jest to moment, w którym warto zaapelować o jedność Unii Europejskiej, żeby nie dać się rozdrabniać, żeby Europa pozostała jednolitym mocnym tworem, bo tylko mocni pozostaniemy mocnym partnerem do negocjacji z prezydentem Trumpem. W Stanach Zjednoczonych mówi się ostatnio o tym, kto, jakie karty posiada. Wydaje mi się, że ta jedność pozwala być dobrym partnerem do rozmów – stwierdził.Czytaj także: Pierwszy kraj Afryki znosi cła dla USA. Ma w tym ukryty celBęben zwrócił też uwagę na to, że głośno protestowana umowa o tzw. Mercosur ma negatywny PR środowiska rolniczego, ale dotyczy ona nie tylko tej części europejskich gospodarki. Szef SDCPM zaznaczył, że w obszarze przemysłu samochodowego, umowa ta jest szansą na pozyskanie atrakcyjnych rynków zbytu. ChatGPT przedstawił rekomendacjePrezes Polskiej Izby Motoryzacji Janusz Kobus ocenił, że Komisja Europejska powinna negocjować z administracją Trumpa. Jak zdradził, poprosił o przedstawienie rekomendacji sztuczną inteligencję ChatGPT. Otrzymał sześć możliwych ruchów.– Ale jestem sceptyczny, bo Ursula von der Leyen nie gra w golfa, komisarz Sevković nie gra w golfa, więc niewiele tutaj ugrają – Kobus mówił pół żartem, pół serio, mając w pamięci, gdzie Trump lubi „dogrywać” interesy. – Może za kilka miesięcy, gdy negatywne skutki zaczną być widoczne w USA, będzie łatwiej negocjować. Na początek te wszystkie propozycje, zerowe cła, są nierealne – dodał.Kobus zaproponował, że spod restrykcji dotyczących emisji CO2 można wyłączyć jednorazowo ponad 750 tys. samochodów, które mogłyby zostać sprzedane w Unii. Zasugerował też dopłaty państwowe do kupna samochodów. Jego zdaniem ciężar powinny wziąć na siebie Niemcy, bo to eksport tych samochodów najbardziej ucierpi od ceł Trumpa. Następnie wskazał na problemy Szwecji i Volvo, które kierują dużo produkcji do Stanów Zjednoczonych.– Europa po macoszemu traktuje hybrydy plug-in. Tutaj jakieś dopłaty czy inne kalkulacja CO2 dla hybryd plug-in mogłyby znacząco pomóc – proponował Kobus.