Gen. Dariusz Łukowski o zagrożeniach z Rosji. Jesteśmy gotowi do selektywnej mobilizacji w każdym stanie gotowości obronnej państwa – oświadczył szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego gen. Dariusz Łukowski, dodając, że „jesteśmy w stanie zareagować na każde zagrożenie hybrydowe”. Jak zauważył, że Kreml pilnie analizuje, co dzieje się w polskim systemie prawnym. – Powinniśmy to wykorzystać – przekonuje szef BBN. – Nasze prawo jest publicznie dostępne, z pewnością znane i analizowane na Kremlu; powinniśmy to wykorzystać do komunikacji strategicznej, by pokazać, że nasze państwo jest gotowe do reakcji w każdych warunkach i nie będzie się wahać – powiedział gen. Łukowski.Polskie plany na sytuacje kryzysoweOd lipca ubiegłego roku w Sejmie funkcjonuje specjalna podkomisja, której zadaniem jest zbadanie skierowanego do Sejmu przez prezydenta Andrzeja Dudę wiosną ubiegłego roku projektu ustawy o działaniach organów władzy państwowej na wypadek zewnętrznego zagrożenia bezpieczeństwa państwa.Projekt zakłada nowe rozwiązania w kilku obszarach dotyczących bezpieczeństwa narodowego i obronności – między innymi funkcjonowania najważniejszych instytucji państwowych w warunkach kryzysu, włączenia marszałków Sejmu i Senatu do systemu kierowania obroną, a także gruntownego przekształcenia systemu kierowania i dowodzenia Wojska Polskiego, poprzez utworzenie między innymi nowego Dowództwa Operacji Połączonych.Prezydent Duda wielokrotnie apelował o jak najszybsze przyjęcie projektu, między innymi podczas odprawy z dowódcami wojskowymi na początku lutego podkreślał, że nie ma znaczenia, czy zawarte w projekcie rozwiązania wejdą w życie jako ustawa tzw. prezydencka, czy rządowa. – Te rozwiązania są po prostu potrzebne. (...) Wojsko czeka na to prawo i osobiście traktuję tę sprawę jako pilną czy wręcz krytyczną – mówił wtedy prezydent. Mimo to, do tej pory sejmowa podkomisja nie podjęła merytorycznych prac nad projektem.„Skuteczność procesów decyzyjnych”Zapytany o tę sprawę szef BBN gen. Łukowski zapewnił, że projekt to „wybitnie profesjonalnie przygotowany dokument”, który nie został stworzony przez polityków, ale przez wojskowych, ekspertów i prawników zajmujących się kwestiami bezpieczeństwa. W tym kontekście wskazał na przeprowadzone przez prezydenta Dudę i rząd dwa lata temu ćwiczenie TTX (ćwiczenie studyjne), które – jak powiedział – „zweryfikowało skuteczność procesów decyzyjnych i spójność prawa” w obszarze bezpieczeństwa.Według gen. Łukowskiego, przepisy zaproponowane w prezydenckim projekcie są efektem drobiazgowych analiz obecnego stanu prawnego, w tym między innymi efektów ćwiczenia, i mają za zadanie przede wszystkim naprawienie najważniejszych luk w obecnych przepisach.– Ten projekt nie odpowiada na wszystkie zidentyfikowane problemy, tylko na te najpilniejsze – podkreślił gen. Łukowski. Ogólnym celem nowych rozwiązań – zaznaczył – jest stworzenie takiego systemu prawnego, który dostarczy państwu polskiemu zasad reagowania w bardzo zróżnicowanych sytuacjach kryzysowych, czyli nie tylko w obliczu zagrożenia fizyczną agresją, ale także w przypadku różnych zagrożeń hybrydowych.– Nasze prawo jest publikowane, powszechnie dostępne dla każdego – zarówno w Polsce, jak i na przykład na Kremlu. Mamy więc przypuszczenie graniczące z pewnością, że kremlowscy analitycy pilnie śledzą nasze przepisy dotyczące między innymi procesów decyzyjnych w sytuacjach kryzysowych. (...) A jeżeli tak jest, to powinniśmy te przepisy konstruować w taki sposób, żeby również za ich pomocą realizować pewnego rodzaju komunikację strategiczną, skierowaną do naszych przeciwników, budując dylematy po ich stronie – mówił generał.Zagrożenia hybrydoweJak wskazał, chodzi o komunikat, który jasno będzie mówił, że państwo polskie jest „gotowe do reakcji w każdych warunkach”. – Że mamy wszystkie kwestie dotyczące sposobu naszego postępowania uregulowane, i w razie czego nie będziemy się wahali; że jesteśmy gotowi do selektywnej mobilizacji w każdym stanie gotowości obronnej państwa; że jesteśmy w stanie zareagować na każde zagrożenie hybrydowe, że mamy do tego narzędzia i procedury – dodał.Generał tłumaczył, że tego typu działania prowadzi także Rosja, między innymi przedstawiając swoją doktrynę użycia broni jądrowej. – To nie jest instrukcja działania dla rosyjskich sił nuklearnych, ale komunikat skierowany na zewnątrz. (...) Ten dokument stwarza dylematy i zmusza do kalkulowania ryzyka, na przykład przez państwa wspierające Ukrainę; stąd między innymi wynika wstrzemięźliwość ich decyzji – powiedział.Proponowane w prezydenckim projekcie zapisy – podkreślił gen. Łukowski – są analizowane i wdrażane innymi ścieżkami, na przykład poprzez rozporządzenia. – Najważniejsze jest to, żeby zrozumieć istotę tych projektowanych przepisów i wdrożyć je do naszego porządku prawnego w jakikolwiek sposób, żeby poprawić nasze bezpieczeństwo – zaznaczył, zapewniając jednak, że strona rządowa pracuje nad najistotniejszymi kwestiami.Czytaj więcej: Maksymalnie trzy tygodnie walki. Polska ma duży problem z amunicjąW tym kontekście gen. Łukowski wskazał między innymi na przyjęte w styczniu rozporządzenie Rady Ministrów, które zmniejszyło liczbę stanów gotowości obronnej państwa z trzech do dwóch, a także rozporządzenie dotyczące zapasowych stanowisk kierowania dla najważniejszych osób w państwie. – Żeby była jasność – my w tym procesie uczestniczymy, za aprobatą prezydenta wspieramy te działania na poziomie resortu obrony narodowej i z nimi na co dzień współpracujemy – podkreślił szef BBN.