Czarny poniedziałek na wielu rynkach. Po wejściu w życie ceł nałożonych przez Stany Zjednoczone giełdy na wielu rynkach notują potężne spadki, szczególnie „oberwały” kraje Azji. „Giełdowe trzęsienie ziemi od Japonii przez Europę do Ameryki trzeba przeżyć bez nerwowych decyzji” – ocenia premier Donald Tusk. Do zamieszania odniósł się także były premier Mateusz Morawiecki. Prezydent USA Donald Trump podpisał 2 kwietnia rozporządzenie ustanawiające minimalną 10-procentową podstawową stawkę ceł dla towarów z całego świata oraz dodatkowe cła dla większości innych państw, w tym 20-procentowe cło na produkty z UE.Czarny poniedziałek na wielu giełdachGłówny indeks giełdy w Tokio stracił w poniedziałek na zamknięciu 7,8 proc., w Hongkongu na zamknięciu ponad 13 proc., w Szanghaju – 7,3 proc., a w Tajpej – 9,7 proc. Giełda w Singapurze straciła 7,5 proc.Spadki panują także na giełdach europejskich. Około godziny 11. polskiego czasu niemiecki indeks DAX tracił niemal 6 proc., paryski CAC40 – ponad 5,5 proc., a londyński FTSE100 – ponad 4,5 proc. Warszawski WIG20 w tym czasie spadał ponad 3,5 proc.„Reakcja na wojnę celną była do przewidzenia. Giełdowe trzęsienie ziemi od Japonii przez Europę do Ameryki trzeba przeżyć bez nerwowych decyzji” – napisał premier Donald Tusk na platformie X. „Polska giełda też dostała rykoszetem, ale stabilność polityczna i gospodarcza to nasze atuty w tym trudnym czasie. Spokojnie, wytrwamy!” – dodał. Zobacz także: Cła dla USA jak brexit dla Brytyjczyków. „Amerykanie staną się słabsi”„Trump podjął rękawicę”Były premier Mateusz Morawiecki (PiS) podkreślił, że cła są jednym z instrumentów do rekonstrukcji relacji międzynarodowych. – Sedno sprawy tkwi w tym, że cła są jednym z instrumentów, które mają wpłynąć na sytuację globalną, na rekonstrukcję relacji międzynarodowych pomiędzy USA a ich partnerami, a nawet przeciwnikami i wrogami – powiedział.Morawiecki dodał, że Trump „podjął rękawicę, którą rzuciły mu Chiny”. Podkreślił, że obecna polityka celna prezydenta USA jest zgodna z założeniami, które „formułował jeszcze podczas poprzedniej kadencji”.Były premier podkreślił jednak, że cła nakładane przez Trumpa mają negatywne konsekwencje także dla Polski. Jak ocenił, wkraczamy „w okres ogromnych turbulencji”. – Ja nie pamiętam, kiedy były takie spadki na giełdzie – powiedział. Według niego spadek na otwarciu giełdy warszawskiej „był największy od czasów pandemii COVID”.Amerykańskie cła weszły w życieW sobotę weszły w życie 10-procentowe cła na niemal wszystkie towary z prawie wszystkich krajów świata. Stanowią one podstawową stawkę celną dla niemal wszystkich importowanych do USA towarów. Nie dotyczą one Kanady i Meksyku, na które już wcześniej prezydent Trump nałożył 25-procentowy podatek (dotyczy on około połowy importu). Wyłączone z tych taryf są też stal, aluminium, samochody i części samochodowe, będące również przedmiotem osobnych 25-procentowych ceł, a także miedź, leki, półprzewodniki i drewno (te mają zostać dodatkowo oclone w przyszłości), a także nośniki energii i minerały niedostępne w USA.Jest to pierwsza część ogłoszonych przez Donalda Trumpa ceł mających w teorii wprowadzić wzajemność w stosunkach handlowych. 9 kwietnia wdrożone mają zostać dodatkowe podatki na towary z 57 państw posiadających nadwyżkę w handlu towarami ze Stanami Zjednoczonymi. W tym gronie są Chiny i Unia Europejska, które zostaną objęte odpowiednio 34- i 20-procentowym dodatkowym cłem, a także m.in. Japonia (24 proc.), Korea Płd. (25 proc.), Indie (26 proc.), Wietnam (46 proc.) czy Tajwan (32 proc.).Zobacz także: „Era globalizacji dobiegła końca”. Skutki ceł Trumpa