Przyjechał do USA i udzielił wywiadu Fox News. Prezydent Trump nie tylko powstrzymał wybuch III wojny światowej, ale już osiągnął duże postępy w rozmowach na temat zakończenia wojny w Ukrainie – powiedział w czwartek w wywiadzie dla Fox News wysłannik Kremla Kiriłł Dmitrijew. Doradca Putina przekonywał też, że Rosja nie żąda zniesienia sankcji. Pytany przez dziennikarza prawicowej stacji Breta Baiera o stan rozmów z USA na temat Ukrainy, Kirił Dmitrijew, negocjator Kremla i szef Rosyjskiego Funduszu Inwestycji Bezpośrednich (RFPI), ocenił, że posuwają się naprzód i dokonano w nich dużych postępów.– Przez ostatnie trzy lata nie było żadnego dialogu z Rosją i administracją Bidena. Nie było prób zrozumienia rosyjskiego stanowiska. Nie było żadnych rozwiązań, które mogłyby być skuteczne. A to, co zrobił zespół prezydenta Trumpa, to zrozumienie, jaka może być przestrzeń rozwiązań i osiągnięcie pierwszej deeskalacji konfliktu, jaką kiedykolwiek osiągnięto, czyli powstrzymanie ataków na infrastrukturę energetyczną między Rosją a Ukrainą – powiedział rosyjski wysłannik, pierwszy wysoki rangą przedstawiciel Kremla odwiedzający Waszyngton od początku wojny.Doradca Putina z wizytą w USA– Prowadzimy więc dobre dyskusje (...) Ale nie ma wątpliwości, że zespół prezydenta Trumpa nie tylko powstrzymał III wojna światową przed wybuchem ale także osiągnął już znaczny postęp w sprawie rozwiązania sprawy Ukrainy – dodał.Gdy Baier wytknął mu, że Rosja złamała postanowienia zawieszenia uderzeń na obiekty infrastruktury energetycznej, Dmitrijew twierdził, że podobnie zrobiła też Ukraina, lecz zarzucił mediom, że o tym nie informują.Szef rosyjskiego funduszu państwowego mówił, że podczas rozmów w Waszyngtonie z przedstawicielami administracji oraz Kongresu poruszał też kwestie gospodarcze i przyszłą współpracę na tym polu z USA, twierdząc, że USA i Rosja mogą wiele osiągnąć na wspólnych inwestycjach w metale ziem rzadkich, czy gazu LNG. Zarzekał się też, że Rosja wcale nie domaga się od USA zniesienia sankcji jako warunku zawieszenia broni.Zobacz także: Były bankier od Putina w USA. Dmitrijew proponuje inwestycje– Rosja nie prosi o zniesienie sankcji, ponieważ jeśli spojrzysz na to, jak rośnie nam PKB, to w zeszłym roku wynosiło to 4 proc., w porównaniu do zaledwie 1 proc. w Europie (...) Więc myślę, że sankcje mogą zostać zniesione, gdy amerykańskie firmy będą chciały wrócić, będą chciały skorzystać z okazji biznesowych w Rosji. Ale teraz Rosja nie stawia żadnych warunków wstępnych, nie prosi o konkretne złagodzenie sankcji – powiedział. Przyznał jednak, że by mógł przyjechać z wizytą do Waszyngtonu administracja Trumpa musiała zastosować wyjątek wobec sankcji nałożonych na niego samego.Wysłannik Kremla powiedział, że wyłączenie Rosji z listy krajów objętych dodatkowymi cłami USA była raczej „kwestią techniczną” i nie stanowiła „dużej części” jego rozmów z administracją Trumpa.Według formuły, której amerykańska administracja użyła do obliczania wysokości stawek, na Rosję powinno zostać nałożone cło wynoszące 41 proc., jednak zgodnie z decyzją Trumpa nie zostało nałożone. Więcej o tym przeczytasz TUTAJ.Biały Dom uzasadnia wykluczenie Rosji obowiązującymi już sankcjami wobec tego kraju, które i tak – podkreślono – „uniemożliwiają jakąkolwiek znaczącą wymianę handlową”.Dmitrijew w USA przebywa od 2 kwietnia przebywa w USA. Spotkał się tam ze specjalnym wysłannikiem prezydenta USA Steve'em Witkoffem, od miesięcy uczestniczącym w negocjacjach dotyczących rozejmu w wojnie Rosji przeciwko Ukrainie.49-latek należy do grona najbliższych współpracowników Putina. Przez analityków jest nawet uważany za jego możliwego następcę.Szef RFPI kształcił się w Stanach Zjednoczonych i może pochwalić się dyplomem z Uniwersytetu Stanforda, gdzie uzyskał licencjat z ekonomii, aby następnie przejść przez prestiżową szkołę biznesową na Uniwersytecie Harwarda.Dmitrijew urodził się w Kijowie, aby potem służyć na Kremlu, którego gospodarz w 2022 roku najechał Ukrainę. W czasie swojej kariery jako finansista współpracował m.in. z amerykańskimi i francuskimi firmami.