Doniesienia serwisu Politico. „Prezydent Donald Trump poinformował swoje najbliższe otoczenie, w tym członków gabinetu, że Elon Musk w najbliższych tygodniach wycofa się ze swojej obecnej roli partnera rządowego, wszechobecnego kibica i waszyngtońskiego siepacza” – napisał w analizie serwis Politico. O sprawie napisała dziennikarka Rachael Bade powołując się na rozmowy z trzema informatorami z otoczenia amerykańskiego prezydenta. O tym, że Elon Musk zostanie usunięty w cień, miało zdecydować kilka spraw.Wygasa jego umocowanieMusk ma obecnie status „specjalnego pracownika rządowego”, co stanowi dla niego ułatwienie w sytuacjach związanych z konfliktem interesów, a także pozwala mu działać w mniej etyczny sposób, niż mogą sobie na to pozwolić normalni pracownicy administracji. Status ten, który przyznano mu na 130 dni, wygaśnie na przełomie maja i czerwca. Siłą rzeczy po tym czasie miliarder musiałby znaleźć inne umocowanie, by funkcjonować w pierwszej linii współpracowników Trumpa.Czytaj także: Musk najbogatszym człowiekiem na Ziemi. Majątek Trumpa się podwoiłNieprzewidywalne obciążenie polityczneAle nie chodzi tylko o formalizmy, bo – jak napisała Bade – „niektórzy członkowie administracji Trumpa i wielu zewnętrznych sojuszników jest sfrustrowanych nieprzewidywalnością Muska i coraz częściej postrzegają miliardera jako obciążenie polityczne”.Dowodem na to miała być porażka konserwatywnego sędziego Brada Schimela we wtorkowych wyborach do Sądu Najwyższego stanu Wisconsin, którego Musk wspierał w kontrowersyjny sposób, ponownie mobilizując republikańskich wyborców rozdawaniem pieniędzy, m.in. wręczając dwóm osobom czeki na kwotę miliona dolarów.Wybory te odbierano jako wczesny barometr popularności administracji Trumpa. Schimel przegrał z liberalną kandydatką Susan Crawford o dziesięć punktów procentowych. Najwyraźniej oceniono, że głośno agitujący Musk tym razem sprawie się nie przysłużył, bo więcej mówiło się o nim niż o kandydacie, na którego kampanię biznesmen rodem z RPA przekazał 20 mln dol.NiesterowalnyPoza nieprzewidywalnością rozmówcy wskazywali na to, że Musk jest „niesterowalny”.Czytaj także: Na co połasił się Donald Trump? Oto co kryje grenlandzka ziemia„Ma problemy z komunikowaniem swoich planów sekretarzom gabinetu i za pośrednictwem łańcucha dowodzenia Białego Domu pod przewodnictwem szefowej personelu Susie Wiles, często doprowadzając ich do szału nieoczekiwanymi i nieodnoszącymi się do [oficjalnego – przyp. red.] przekazu komentarzami na X, własnej platformie społecznościowej, w tym dzieleniem się niesprawdzonymi i nieskoordynowanymi planami zniszczenia agencji federalnych” – czytamy.Trump widzi, że Musk wywołuje ferment w jego ekipie i próbując tonować nastroje, miał przyznać 24 marca podczas posiedzenia gabinetu, że Musk „opuści administrację”.