Twarda deklaracja. Marine Le Pen zabrała pierwszy raz po wyroku sądu, który skazał ją na więzienie i odebrał bierne prawo wyborcze na pięć lat. Liderka skrajnej prawicy oświadczyła w wywiadzie dla telewizji TF1, że sąd wydał „decyzję polityczną”, orzekając wobec niej pięcioletni zakaz ubiegania się o funkcje publiczne. – Doszło do naruszenia zasad państwa prawa – oceniła. Marine Le Pen potwierdziła, że będzie odwoływać się od wyroku. – Złożę apelację, ponieważ jestem niewinna – oznajmiła.Polityczka zapewniła, że wyrok sądu, który orzekł wobec niej pięcioletni zakaz ubiegania się o funkcje publiczne, nie oznacza „w żaden sposób” jej wycofania się z życia politycznego.– Będę walczyć. Nie pozwolę się tak łatwo wyeliminować. Skorzystam z wszystkich dostępnych środków odwoławczych. Droga jest wąska, ale istnieje – zapowiedziała Marine Le Pen.Zobacz również: Prokuratura wnosi o zakaz startu w wyborach dla Marine Le Pen„Praktyki autorytarne”Oznajmiła, że nie zamierza ulec – jak to określiła – „zaprzeczeniu demokracji”.– Miliony Francuzów są oburzone do niewyobrażalnego stopnia, widząc, że we Francji sędziowie stosują praktyki, które kojarzyły się dotąd z reżimami autorytarnymi – powiedziała liderka narodowców.Liderka Zjednoczenia Narodowego podkreśliła, że to nie koniec jej politycznej kariery. – Nie jestem załamana, lecz oburzona – zapewniła.Zobacz też: „Śmierć polityczna” Marine Le Pen. Finał sprawy o defraudację