Im dalej tym taniej. Nie mając miliona złotych, raczej nie kupi się nowego mieszkania, choćby kawalerki, w warszawskich dzielnicach Śródmieście, Żoliborz i Ochota. Jednak w stolicy jest też kilka dzielnic, w których na zakup M wystarczy połowa tej kwoty. W każdej metropolii ceny mieszkań są bardzo zróżnicowane. Oto dzielnice, w których są one najtańsze. Ceny mieszkań zależą od wielu czynników, m.in. od lokalizacji, a więc ceny gruntu, technologii budowy i standardu wykończenia. Najtańsze nieruchomości mieszkaniowe powstają na obrzeżach miast. Są to lokalizacje słabiej skomunikowane z centrum i największymi skupiskami miejsc pracy. Mankamentem może też być słaba infrastruktura społeczna.Jak zauważa portal RynekPierwotny.pl, na poziomie krajowym o cenach mieszkań decyduje sytuacja ekonomiczna regionu lub miasta, w której się ona znajduje. Im łatwiej o pracę i przyzwoite zarobki, tym większy jest popyt na mieszkania, a w konsekwencji ich ceny. Nietrudno się domyślić, że najdrożej jest w Warszawie, choć są wyjątki od tej ekonomicznej reguły. Wysokie ceny mieszkań występują też w miejscowościach bardzo atrakcyjnych turystycznie.Zobacz też: Remontować czy zaczekać? Ważne przepisy mocno spóźnioneZ danych Rynekpierwotny.pl wynika, że w TOP 5 najdroższych metropolii w Polsce są oprócz Warszawy (średnio ok. 17,7 tys. zł/m kw.), także Gdańsk (ok. 16,9 tys. zł/m kw.), Kraków (16,5 tys. zł/m kw.), Wrocław (14,8 tys. zł/mkw.) i Poznań (ok. 13,5 tys. zł/m kw.). Ceny mieszkań w dzielnicach Warszawy i Krakowa - gdzie są najtańsze?Oczywiście we wszystkich tych metropoliach są droższe i tańsze dzielnice (lub osiedla - tam, gdzie dzielnic nie ma). Ponieważ nie da się zastosować jednakowego dla wszystkich metropolii kryterium cenowego, przyjmijmy, że w Warszawie, Gdańsku i Krakowie do najtańszych zaliczymy mieszkania z ceną w przeliczeniu na metr kwadratowy poniżej 12 tys. zł, natomiast w pozostałych dwóch metropoliach – poniżej 10 tys. zł.Okazuje się, że w całej Warszawie jest niemal 730 takich lokali, czyli niespełna 5 proc. wszystkich znajdujących się w ofercie firm deweloperskich. Poszukiwania warto zacząć od przejrzenia oferty deweloperów budujących po prawej stronie Wisły, czyli w dzielnicach Rembertów (średnio 13,1 tys. zł/m kw.), Białołęka (ok. 13,4 tys./m kw.) i Wawer (13,6 tys. zł/m kw.). Przy czym tylko na Białołęce kupujący mają w czym wybierać (566 lokali z ujawnioną ceną poniżej 12 tys. zł/m kw.). W Wawrze oferta firm deweloperskich jest dużo mniejsza (76 lokali), natomiast w Rembertowie - bardzo skromna (32). Dodajmy, że 28 tak tanich mieszkań jest jeszcze dostępnych w Ursusie, gdzie za metr kwadratowy trzeba zapłacić średnio ponad 14,7 tys. zł. Nie ma ich już wcale w 10 z 18 dzielnic Warszawy, a w pozostałych czterech są pojedyncze sztuki (najpewniej duże metraże). Przeczytaj także: Coś się dzieje na rynku mieszkań. Deweloperzy przestali podnosić cenyZ kolei w Krakowie mieszkań z ujawnioną ceną poniżej 12 tys. zł za metr kwadratowy jest niespełna 470 (4 proc. łącznej oferty). Gdzie ich szukać? Wydawałoby się, że w tej metropolii najtańszą dzielnicą jest Podgórze, bo tu w ofercie deweloperów takich lokali jest zdecydowanie najwięcej (blisko 240). Z drugiej strony, średnia cena metra kwadratowego w tej dzielnicy jest stosunkowo wysoka (16,5 tys. zł/m kw.), bo powstają w niej zarówno tanie, jak i drogie mieszkania. Ba, takich z ceną ponad 20 tys. zł za metr jest tu nawet więcej. Najniższa średnia jest w dzielnicy Wzgórza Krzesławickie (ok. 12,8 tys. zł/m kw.). Tyle tylko, że oferta mieszkań jest tu niewielka, a takich z ceną poniżej 12 tys. zł za metr kwadratowy jest zaledwie 41. Ponadto, po mniej więcej tyle samo można znaleźć w dzielnicach Bieżanów-Prokocim i Swoszowice, gdzie średnia dla wszystkich lokali nie przekracza 13,5 tys. zł za metr.Ceny mieszkań w Gdańsku, Poznaniu, Wrocławiu. Które dzielnice najtańsze?Na drugim końcu Polski, czyli w Gdańsku, w ofercie deweloperów jest niemal 1,7 tys. mieszkań z ujawnioną ceną poniżej 12 tys. zł za metr kwadratowy. Stanowią one blisko 30 proc. wszystkich dostępnych lokali! Niemal 640 tak tanich – jak na warunki Gdańska – mieszkań powstaje w dzielnicach Jasień i Orunia Górna - Gdańsk Południe, która jest najtańszą dzielnicą Gdańska, jeśli chodzi o średnią cenę metra kwadratowego (10,9 tys. zł/m kw.). Pomijamy Kokoszki, gdzie jest jeszcze taniej, ale niewiele się tu buduje. Pozostałe tanie mieszkania są głównie w dzielnicach Ujeścisko-Łostowice (193) i Osowa (156).Paradoksalnie, mimo że Gdańsk jest drugą po Warszawie najdroższą metropolią, to oferta dostępnych cenowo mieszkań jest tu największa. Po części wynika to ze specyfiki tego miasta. Ze względu na jego atrakcyjność turystyczną powstaje tu dużo drogich mieszkań. Np. w ciągu ostatnich 12 miesięcy z niespełna 900 do blisko 1800 wzrosła w ofercie deweloperów liczba mieszkań z ujawnioną ceną ponad 20 tys. zł za metr kwadratowy. Ich udział w ofercie wzrósł natomiast z ok. 18 proc. do 25 proc.Zobacz też: Nowy program rządu. „Żadna złotówka nie trafi do deweloperów”We Wrocławiu i Poznaniu opuszczamy poprzeczkę do 10 tys. zł za metr kwadratowy ze względu na wyraźnie niższą średnią dla wszystkich mieszkań w ofercie deweloperów. Ponieważ Wrocław podzielono administracyjnie na 48 osiedli, w analizie uwzględniono pięć dawnych dzielnic tego miasta. Mieszkania z ceną poniżej 10 tys. zł za metr kwadratowy są w trzech: Fabryczna (115), Psie Pole (50) i Krzyki (41). Łącznie we Wrocławiu jest zaledwie 206 takich lokali na niemal 9,2 tys. wszystkich w ofercie deweloperów, czyli nieco ponad 2 proc.. Tę pierwszą „dzielnicę”, obejmującą 14 osiedli w zachodniej części miasta, można uznać za najtańszą także dlatego, że zdecydowanie najniższa jest tu średnia cena metra kwadratowego wszystkich mieszkań w ofercie (ok. 13,4 tys. zł/m kw.). Podobne rozdrobnienie administracyjne występuje w Poznaniu i tu także uwzględniliśmy dawne dzielnice. Dzięki temu możemy wskazać, w którym rejonie tego miasta jest największe skupisko tanich mieszkań. Łącznie jest ich 680 (niemal 9 proc. wszystkich), z czego 508 oferują deweloperzy w „dzielnicy” Stare Miasto, która rozciąga się od centrum do północnych rubieży stolicy Wielkopolski. Jest to obszar o najbardziej intensywnej zabudowie deweloperskiej, a równocześnie najbardziej zróżnicowanej ofercie. Świadczy o tym, chociażby duża oferta lokali w segmencie premium. Za najtańszy rejon Poznania można uznać Nowe Miasto (wschodnia część miasta), w której doliczyliśmy się niemal 100 mieszkań z ceną poniżej 10 tys. zł za metr kwadratowy, a równocześnie najniższa jest tu średnia wszystkich (12,6 tys. zł/m kw.). Te tanie można też znaleźć na obrzeżach „dzielnic” Grunwald (44) i Jeżyce (31). Kto kupuje najtaniej? Nabywcami najtańszych mieszkań są głównie ludzie młodzi, dla których jest to pierwsze lokum. Zwraca on jednak również uwagę, że lokalizacje peryferyjne z czasem mogą zyskać na atrakcyjności. Doskonałym tego przykładem jest warszawski Ursynów. Kiedyś uważany za odludzie, zwłaszcza w latach 70. i 80., kiedy rozpoczęto tam masową budowę blokowisk. Były to wówczas głównie tereny rolnicze i podmiejskie osady. W momencie budowy wielkich osiedli miejsce to kojarzyło się z pustkowiem, brakiem infrastruktury i słabą komunikacją z centrum miasta. Popularne były żarty, że przeprowadzka na Ursynów to niemal emigracja, a niektórzy ironicznie nazywali go „sypialnią Warszawy” czy „końcem świata”. Dopiero w latach 90. i 2000. Ursynów zaczął zyskiwać na atrakcyjności, m.in. dzięki budowie metra. Obecnie Ursynów jest jedną z najbardziej prestiżowych dzielnic Warszawy. Niestety, ceny nowych mieszkań nie należą tu do najniższych (średnio ok. 18,5 tys. zł/m kw.).