„Bardzo często czujemy się bezradni”. Sektor medyczny jest na kolanach, nadzieja jest wypierana przez rozpacz. Strefa Gazy jest miejscem, które nie nadaje się do życia – powiedziała w rozmowie z portalem TVP. Info rzeczniczka biura ONZ ds. Koordynacji Pomocy Humanitarnej Olga Cherevko. W rozmowie z Miłosławą Fijałkowską Cherevko mówiła o decyzji dotyczącej ograniczenia działalności ONZ w Strefie Gazy. Jak wskazała, jest to związane ze śmiercią jednego z pracowników organizacji, a także zamknięcia przez Izrael dróg i możliwości dostarczania pomocy humanitarnej.– Podkreślamy, że nie opuszczamy Gazy. Musimy zostać i dostarczać wsparcie tak, jak czynimy to od początku tej wojny i jeszcze przed nią. Nie planujemy wstrzymywać tego wsparcia – powiedziała, dodając, że w międzyczasie ONZ dostarcza to, co może i z takimi zasobami, jakie posiada.Zwróciła uwagę na bardzo trudną sytuację w Strefie Gazy związaną z przesiedleniami oraz zamknięciem granicy.ZOBACZ TAKŻE: Kryzys humanitarny w Strefie Gazy. ONZ oskarża IzraelPrzesiedlenia ludności i służba zdrowia na kolanach– Szacujemy, że mniej niż w tydzień, ponad 124 tysiące osób zostało przesiedlonych w rezultacie nakazów i działań zbrojnych, to jest ogromna liczba, jeśli weźmiemy pod uwagę populację Gazy. To są ludzie, którzy musieli już przesiedlać się wiele razy w trakcie piętnastu miesięcy walk – powiedziała rzeczniczka biura ONZ.Pytana o stan sektora medycznego, powiedziała, że został właściwie „unicestwiony”. Szpitalom kończą się krytyczne zasoby, w tym krew, a wiele placówek zgłasza, że osiągnęły niemal 100 proc. swoich możliwości.ZOBACZ TAKŻE: Brutalny koniec rozejmu w Strefie Gazy. „To dopiero początek”– Jeśli rozmawiasz z ludźmi z jednej strony to oni są ekstremalnie odporni i myślę, że to jest coś, co zawsze było wyjątkowe w ludziach, którzy muszą żyć wśród licznych wojen i działań zbrojnych i okazują się bardzo odporni i wciąż zdolni do tego, żeby się uśmiechać, by cię przyjąć w jakimkolwiek typie domu, który posiadają i opowiedzieć ci historie i mieć nadzieję na przyszłość, ale nadzieja jest wypierana przez rozpacz, która jest niesamowicie przerażająca i tragiczna – powiedziała pytana o stan psychiczny Palestyńczyków.– Rozmawiałam z ludźmi, którzy mówili mi: „żyjemy tutaj, ale to nie jest życie. Jesteśmy martwi od jakiegoś czasu. Po prostu wegetujemy w tym środowisku” – wskazała.„Miejsce nie do życia”Chevrenko opisywała najbardziej wstrząsające sceny, jakie zobaczyła w ostatnim czasie: dziecko wyszukujące na wysypisku wśród zgniłych pomarańczy, takie, które nadają się do zjedzenia, czy ludzi zbierających mąkę ze środka ulicy.– Bardzo często czujemy się bezradni, ale oczywiście my się nie poddaliśmy i nie zamierzamy się poddawać – powiedziała.CZYTAJ TEŻ: Izrael łamie rozejm w Strefie Gazy. Dziennikarze wśród ofiar nalotuPytana o to jak opisałaby obecnie Strefę Gazy odparła: „miejsce nie do życia”.– Szczerze mówiąc, użyliśmy tak wielu przymiotników przez ostatnie miesiące, by opisać to wszystko. W tej chwili brakuje przymiotników, którymi można by było odpowiednio określić opisać sytuację, która ma tu miejsce – powiedziała.