Żołnierze żądają specjalnych praw. W połowie marca odbył się w Moskwie Wszechrosyjski Kongres Ojców. Głównym tematem był los weteranów, którzy po powrocie z wojny są wyrzucani z domów przez żony i pozbawiani praw rodzicielskich. Sprawa odbiła się szerokim echem w całym kraju. Organizacja szuka pomocy u Władimira Putina. Okazuje się, że równie groźnym wrogiem co Ukraińcy, są dla rosyjskich żołnierzy ich żony. Weterani skarżą się, że kobiety – podburzane przez feministki i zachodnie służby – traktują ich nieludzko. Często lądują po prostu na ulicy i są bezsilni.Żony tak groźne, jak Ukraińcy„Byłe żony, indoktrynowane przez sekciarskie grupy feministyczne, przy wsparciu profesjonalnych psychologów i prawników, pozbawiają weteranów tego, co najcenniejsze: dzieci, majątku i dachu nad głową. Historie opowiadane na kongresie są szokujące. Mężczyźni, którzy honorowo wypełnili swój obowiązek na polu bitwy, wielu z nich z poważnymi ranami, teraz stają w obliczu nowej wojny. Wojny o swoje rodziny” – pisze rosyjski bloger wojenny Siergiej Koljasnikow, prowadzący na Telegramie kanał „Zergulius”.Zobacz także: Gangi i brutalne przestępstwa. Rosyjscy weterani wracają z wojnyBloger podkreśla też, że w tej walce „weterani Specjalnej Operacji Wojskowej są bezsilni” wobec dobrze zorganizowanego systemu, w którym pracują profesjonaliści, których „celem jest zniszczenie rodziny”.Winni Anglosasi i amerykańska agencjaPod koniec kongresu, który odbywał się w dniach 15-16 marca, jego uczestnicy jednogłośnie podjęli decyzję o zwróceniu się z apelem do prezydenta Rosji Władimira Putina.W apelu wideo mężczyźni narzekają na „niewyobrażalnie dużą liczbę grup feministycznych, które zostały przeszkolone na Zachodzie i przekonują nasze żony do rozwodu, jak mówią: »Żyj dla siebie«. Mówią, że wszyscy mężczyźni, którzy wrócą, będą niebezpieczni, a w rezultacie, gdy bojownicy wrócą z frontu ranni, wyczerpani, którzy potrzebują leczenia, zamiast otrzymać pomoc, zastają rozbity dom i dzieci, które są przeciwko nim. Tracą własność, a często nawet dobre imię” – żalą się w apelu do Putina rosyjscy weterani. Za taki stan rzeczy przedstawiciele Wszechrosyjskiego Kongresu Ojców winią też... Anglosasów i Agencję Stanów Zjednoczonych ds. Rozwoju Międzynarodowego (USAID).Zobacz także: Brutalne pobicia, rażenie prądem. „Bądźcie okrutni, nie litujcie się nad nimi”– Uważamy, że te akty sabotażu, które mają miejsce w przypadku rozwodów, nie są przypadkami. Rzecz w tym, że ludzie, którzy za tym stoją, zostali przeszkoleni między innymi przez Anglosasów i mamy na to dowody, otrzymali granty USAID – tłumaczył jeden z przedstawicieli kongresu w nagraniu skierowanym do prezydenta Rosji.Weterani mogą nie okazać „wdzięczności” władzom na KremluMężczyźni apelują do Putina o przyznanie ojcom większych praw w postępowaniu rozwodowym, „żebyśmy po powrocie do domu mogli w pełni komunikować się z dziećmi, a nie dwie godziny miesięcznie”.Zobacz także: Rosja i Ukraina wymieniły jeńców wojennych. Wielu jest w ciężkim stanieProszą też, aby nie pozbawiać ich majątku „zdobytego potem i krwią, aby nie zostali pozostawieni na ulicy”. Przedstawiciele kongresu apelują, ale też sugerują, że jeśli zostaną pozostawieni sami sobie – bez wsparcia – to nie będą „wdzięczni” władzom na Kremlu.