Szokujące ustalenia. Dziennik opisał przypadek policjanta, który podczas interwencji w domu chorej na demencję kobiety zrobił zdjęcie 300 tys. zł upchanych w reklamówkach. Jego koledzy z komisariatu II w Gliwicach mieli wykorzystać sytuację.Sześciu dzielnicowych i koordynator. Długa lista zarzutówWedług „GW” w historię zamieszanych jest siedmiu funkcjonariuszy. Sześciu z nich to dzielnicowi, którzy mieli wykorzystać fakt najlepszego rozpoznania w terenie. Siódmym jest koordynujący pracę patroli dyżurny tej jednostki – podała gazeta, przytaczając inne przykłady domniemanych przestępstw.– Podejrzanym przedstawiliśmy 32 zarzuty związane z przekroczeniem uprawnień, przywłaszczeniem i kradzieżą pieniędzy, przerobieniem pokwitowania odbioru gotówki czy wręczeniem korzyści majątkowej – wylicza prok. Karina Spruś, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gliwicach.Lata przestępstwProk. Spruś przyznała w rozmowie z portalem TVP.Info, że konkretnego okresu działania grupy nie udało się ustalić. – Trzech policjantów uczyniło sobie stałe źródło dochodów z przestępstw, czterech działało niejako okazjonalnie. Podejrzani działali w różnych konfiguracjach od maja 2022 do lipca 2023 roku, ale przedmiotem śledztwa są też czyny popełniane wcześniej – w 2007 czy 2010 roku – wyjaśniła.Co ciekawe, sprawa – jak przekazała prokurator – ujrzała światło dzienne przez przypadek. – Funkcjonariusze przez system wspomagania dowodzenia typowali osoby w podeszłym wieku, schorowanych, z problemami psychicznymi, a potem podczas interwencji czy własnej inicjatywy dokonywali przestępstw – dodała.Policjantom grożą długie odsiadki– Sześciu podejrzanych przyznało się do winy, niektórzy częściowo, inni – całkowicie. Tylko dyżurny się nie przyznał – zaznaczyła rzeczniczka. – Podczas przesłuchań policjanci opowiadali również o przestępstwach, w których nie udało nam się ustalić ofiar – dodała. W trakcie śledztwa zdobyto też informacje, że dwaj z podejrzanych przy jednym ze zmarłych mieli znaleźć 100 tys. zł, a interwencję nazwali „złotym strzałem”.W trakcie procederu sprawcy dokonywali kradzieży bądź przywłaszczenia gotówki w kwotach od 100 zł do 100 tys. zł, a także biżuterii i innych wartościowych przedmiotów, które zbywali w lombardzie. Zdobytymi pieniędzmi dzielili się między sobą – ustalili śledczy.Podejrzanym grożą wieloletnie odsiadki. – Kluczowa jest kwalifikacja. Za kradzież z włamaniem grozi od roku do 10 lat pozbawienia wolności, za przekroczenie uprawnień w celu uzyskania korzyści materialnej również od roku do 10 lat, udział w zorganizowanej grupie przestępczej zagrożony jest karą od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności, do tego dochodzi też choćby podrobienie dokumentów – wyliczała prok. Spruś.Wiadomo, że podejrzani nie pracują już w policji. Wobec wszystkich podejrzanych zastosowano środki zapobiegawcze o charakterze wolnościowym w postaci dozoru Policji, zakazu kontaktowania się ze współpodejrzanym, poręczenia majątkowego, zakazu opuszczania kraju połączonego z zatrzymaniem paszportu, przy czym na początkowym etapie śledztwa wobec dwóch osób stosowano środek w postaci tymczasowego aresztowania.Czytaj więcej: Znany adwokat skazany na 7 lat więzienia. Wśród zarzutów przenoszenie grypsów od gangsterów