Uczestnik Rumble in the Jungle. W wieku 76 lat zmarł pięściarz George Foreman, były dwukrotny mistrz świata w wadze ciężkiej – jego rodzina poinformowała na Instagramie. Foreman urodził się 10 stycznia 1949 r. w Marshall w Teksasie, skąd tuż po narodzinach wraz z rodzicami przeniósł się do Houston, gdzie dorastał z szóstką rodzeństwa wychowywany tylko przez matkę. W wieku 19 lat i w 25. amatorskiej walce Foreman zdobył w wadze ciężkiej złoty medal w turnieju olimpijskim w Meksyku w 1968 r. Po przejściu na zawodowstwo, wygrał 37 kolejnych walk w drodze do walki z panującym mistrzem Joe Frazierem w Kingston na Jamajce, wygrywając przez techniczny nokaut w drugiej rundzie. Porażka z Alim podcięła skrzydła Potężny pięściarz swój pierwszy tytuł mistrzowski stracił w słynnym starciu z 1974 r. przeciwko Muhammadowi Alemu, a walka przeszła do historii jako Rumble in the Jungle w Kinszasie. – Byłem bardzo silnym zawodnikiem wagi ciężkiej – wspominał Foreman w 2007 r. – Byłem maszyną do uderzeń i to był pierwszy raz, kiedy dałem z siebie wszystko i nic nie zadziałało – zaznaczył. Tytuł odzyskał dopiero dwadzieścia lat później nokautując Michaela Moorera. Nikt w przeszłości nie odzyskał tytułu po tak długim czasie. Foreman stał się również najstarszym mistrzem świata w historii w wieku 45 lat. Duchowny w kościelePo porażce z Alim Foreman załamał się i na rok odłożył rękawice. W 1977 r. po drugiej porażce w karierze ogłosił, że kończy z boksem, by wrócić dziesięć lat później. W czasie przerwy został duchownym w Kościele Pana Jezusa Chrystusa. Definitywnie wyszedł z ringu w 1997 r. z bilansem 76 zwycięstw i pięciu porażek. Świetnie poradził sobie później w biznesie. Był pięciokrotnie żonaty. Miał pięciu synów (wszystkich o imieniu George), pięć córek biologicznych oraz dwie adoptowane. „Z głębokim smutkiem informujemy o śmierci naszego ukochanego George’a Edwarda Foremana Sr., który odszedł spokojnie 21 marca 2025 r. w otoczeniu bliskich” – poinformowała rodzina zmarłego na Instagramie. „Był pobożnym kaznodzieją, oddanym mężem, kochającym ojcem i dumnym dziadkiem i pradziadkiem” – czytamy we wpisie.