Ustawa czeka na podpis. Ustawa o zawieszeniu prawa do azylu czeka na podpis prezydenta. – Nie chcę poganiać Andrzeja Dudy, ale my – jako Polacy – nie mamy czasu – powiedział podczas konferencji prasowej premier Donald Tusk. Podczas konferencji prasowej Donald Tusk mówił o kwestiach migracji. Jak stwierdził działania polskiego rządu „robią wrażenie w UE”.Zawieszenie prawa do azylu: Premier apeluje do prezydenta– Mimo rosnącej presji ze stron służb białoruskich skutecznie zatrzymujemy falę nielegalnych migrantów. To spotyka się z pełnym zrozumieniem w Unii – mówił szef rządu.Zaapelował także do prezydenta o jak najszybszy podpis pod ustawą o zawieszeniu prawa do azylu.– Nie chcę poganiać prezydenta, ale my nie mamy czasu jako Polacy. Codziennie mamy 150–200 prób przekroczenia nielegalnego granicy. Kiedy prezydent wreszcie podpisze ustawę, to rozporządzenie wprowadzimy natychmiast – dodał, uzupełniając że od Polska uruchomi także kampanię informacyjną w krajach trzecich, zniechęcając do szukania azylu w Polsce.Ustawę o zawieszeniu prawa do azylu została przyjęta bez poprawek przez Senat i trafiła na biurko prezydenta 13 marca. Pisaliśmy o tym TUTAJ.Szefowa KPRP Małgorzata Paprocka powiedziała PAP, że nowelizacja dotyczy skomplikowanej materii, została niedawno złożona i potrzeba czasu, by przeanalizować jej zapisy. Zaznaczyła, że obecnie prezydent przebywa z wizytą na Węgrzech i także z tej racji trudno oczekiwać, by natychmiast decydował w sprawie ustawy.KPRP: To próba odwrócenia uwagiPaprocka zaznaczyła, że prezydent ma czas na decyzję do 7 kwietnia. Dodała, że gdy zostanie ona podjęta, KPRP bezzwłocznie o tym poinformuje.Zdaniem Paprockiej apel szefa rządu „ma charakter manipulacji” i stanowi próbę odwrócenia uwagi od sprawy Barbary Skrzypek. Przypomniała, że prezydent wystosował pismo do premiera z pytaniami dotyczącymi przesłuchania Barbary Skrzypek w prokuraturze i – jak dodała – nie dostał na nie odpowiedzi. Paprocka zaznaczyła ponadto, że sprawa ochrony polskich granic była ważna dla Andrzeja Dudy od samego początku urzędowania, czemu wielokrotnie dawał wyraz.Zamknięcie granicy z NiemcamiNa konferencji prasowej po szczycie UE Tusk powiedział, że słyszy komentarze opozycji, że Polska powinna zamknąć granicę zachodnią. – To się wydaje bardzo prostą receptą, ale warto o to zapytać te setki tysięcy, jeśli nie miliony Polaków, którzy czasami na co dzień korzystają z możliwości przekraczania granicy (z Niemcami). Sami wiecie, ile ludzi mieszka po naszej stronie i pracuje tak i odwrotnie – skomentował Tusk.Premier ocenił, że zamykanie granicy i przywracanie sytuacji sprzed wejścia do Unii Europejskiej jest niepotrzebnie brutalnym i uderzającym w interesy zwykłych ludzi przedsięwzięciem.Tusk dodał, że zdaje sobie sprawę z tego, że Polska ma wieloletnią umowę z Niemcami o tzw. readmisji migrantów.– Większość państw europejskich ma takie umowy. Ale poinformowałem partnerów niemieckich, że ze względu na to, ilu przyjęliśmy uchodźców z Ukrainy i ze względu na presję migracyjną na wschodniej granicy Polska nie będzie przyjmowała emigrantów przyjeżdżających z innych krajów europejskich – powiedział premier. Premier mówił także o wzmocnieniu obronności.Premier o Tarczy Wschód– Europa nie może być dłużej bezbronna. Nowa polityka USA kładzie nacisk na większą odpowiedzialność za samą siebie. Polska wie o tym od dawna – podkreślił. Jak dodał „od teraz nie będziemy już sami, jeśli chodzi o wydatki”. – Do tej pory chwalił nas prezydent Trump czy Bruksela, ale lepiej dla nas byłoby, gdyby za pochwałami szły także wydatki innych krajów – powiedział, dodając, że Tarcza Wschód została wpisane na trwałe jako jeden z priorytetów UE. Więcej o tym przeczytasz TUTAJ.Poinformował także, że w sobotę z wicepremierem, szefem MON Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem oraz ministrem spraw wewnętrznych i administracji Tomaszem Siemoniakiem pojedzie obejrzeć nową infrastrukturę na polskiej granicy wschodniej. Tusk mówił także o deregulacji.Jak zaznaczył, nawet jeśli w UE niektórzy wolą używać innych słów, takich jak symplifikacja, bo „deregulacja brzmi zbyt radykalnie”, to przywódcy państw UE zgodzili się, że „ograniczenie liczby przepisów musi być bardzo poważne i odczuwalne natychmiast, zwłaszcza dla małych i średnich przedsiębiorstw”.Deregulacja: Do czerwca redukcja 30 proc. przepisów– Do czerwca podejmiemy decyzje, które zredukują o 30 proc. obciążenia, koszty wywołane nadmierną regulacją, obciążenia administracyjne firm europejskich, jeśli chodzi o małe i średnie przedsiębiorstwa – zapowiedział.Jak podkreślił, „dobrze się składa”, bo w Polsce działa wspólny zespół, w którym stronę społeczną reprezentuje biznesmen Rafał Brzoska. Premier oznajmił, że chce zdążyć z jego pracami przed czerwcem, by Polska zgłosiła swoje uwagi w UE.– Jesteśmy gotowi do przedstawienia takiego wcześniejszego pakietu w niedługim czasie, ale bardzo mi zależy na tym, i o tym będę rozmawiać ze stroną społeczną, aby przyspieszyć konsultacje, jeśli chodzi o prawo europejskie – podkreślił.