Były prezydent dla Euronews. Lech Wałęsa wezwał do wprowadzenia systemowych zmian, które mają na celu ochronę demokracji i zapobiegnięcie dojściu do władzy przywódców populistycznych. W wywiadzie dla stacji Euronews przyznał, że popełniono błędy pokoleniowe, ale zaczynają pojawiać się rozwiązania. Stacja zwróciła uwagę, że w ostatnich latach obrona demokracji stała się kluczowym celem Laureata Pokojowej Nagrody Nobla. „Spójrzcie, co dzieje się dziś na świecie – Trump, Francja, Niemcy. Jaki wniosek powinno wyciągnąć nasze pokolenie? Musimy poprawić demokrację, ponieważ ludzie już w nią nie wierzą i jej nie bronią” – podkreślał Wałęsa.W jego ocenie wybrani urzędnicy powinni podlegać odwołaniu, a finansowanie partii politycznych i polityków musi być w pełni przejrzyste. „To pokolenie powinno nadać tym trzem punktom priorytet we wszystkich programach politycznych. Tylko wtedy możemy przywrócić wiarę w demokrację i zapewnić jej obronę. Jeśli tego nie zrobimy, populistyczni demagogowie podpalą nasz świat” – ostrzegał.Były prezydent wyraził przy tym zaniepokojenie obecnym stanem demokracji. W jego ocenie wiele krajów nadal funkcjonuje w ramach przestarzałych systemów politycznych. Koniecznością – przekonywał – jest opracowanie nowych systemów, które odzwierciedlałyby zmieniający się globalny krajobraz.Lewica a prawica„Konstrukcja państwa, którą znamy, zakończyła się pod koniec XX wieku. Demokracja, tak jak ją rozumiemy, zakończyła się pod koniec XIX wieku. Co oznacza dziś lewica lub prawica? To przestarzałe koncepcje, które już nie pasują do naszych czasów” – dowodził.Dodał, że zadaniem nowego pokolenia jest zdefiniowanie świata na nowo i ponowne rozbudzenie zaufania do demokracji. Podkreślił jednocześnie potrzebę publicznego dyskursu i nowych idei, które wyłonią się z tych rozmów. Jako jeden z warunków utrzymania demokracji przedstawił sugestię, żeby politycy powinni być ograniczeni do dwóch kadencji – to pomoże zapobiec koncentracji władzy.Omawiając bandycką napaść Rosji na Ukrainę, Wałęsa wyraził pogląd, że negocjacje pokojowe nie wystarczą, aby przynieść trwałą zmianę. „Nawet jeśli pomożemy Ukrainie wygrać dziś, Rosja znów się podniesie za dziesięć do piętnastu lat, jeśli nie pomożemy im zmienić ich systemu politycznego” – ostrzegł. Kluczem do długoterminowej stabilności jest budowanie społeczeństwa obywatelskiego w Rosji – zaznaczył.Czytaj więcej: Wałęsa pisze do Trumpa. Atmosfera w Białym Domu jak „z przesłuchań SB”