Przyznał się do wszystkiego. Funkcjonariusze Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej namierzyli w Warszawie mężczyznę, który w swoim mieszkaniu zgromadził prawdziwy arsenał. Zabezpieczono u niego 1000 sztuk amunicji, siedem jednostek sprawnej broni palnej, a także części do broni, z których można złożyć co najmniej 125 jednostek, w tym karabiny maszynowe. Według oficjalnej wersji na trop „kolekcjonera” wpadli funkcjonariusze Straży Granicznej z Hrubieszowa „podczas realizacji czynności związanych z ochroną granicy”. Z informacji operacyjnej wynikało, że mieszkaniec stolicy zgromadził duże ilości broni oraz amunicji. Strażnicy graniczni przeszukali mieszkanie 54-letniego Waldemara P. Znaleźli w nim prawie 1000 sztuk amunicji różnego kalibru, siedem jednostek broni palnej, a także części do broni, z których można złożyć co najmniej 125 kompletnych jednostek, w tym karabiny maszynowe. Nie wiadomo na razie czy „kolekcjoner” nie handlował bronią. Przeszukano także kilka miejscówek na Mazowszu, gdzie natrafiono na dwa rewolwery i pięć pistoletów. 54-letni „kolekcjoner” usłyszał zarzut nielegalnego posiadania broni palnej i amunicji. Grozi za to do ośmiu lat więzienia. Waldemar P. przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i złożył wyjaśnienia. Został tymczasowo aresztowany na 3 miesiące, ale odzyska wolność, gdy wpłaci poręczenie majątkowe. Czytaj także: Arsenał w ulach. Ukryty w przerobionych ścianach