Koszty urządzeń i abonamentu. Prawie 323 mln zł – tyle Polska wydała w latach 2022-2024 na Starlinki dla Ukrainy. System firmy Elona Muska pozwala na zapewnienie łączności satelitarnej w kraju atakowanym przez Rosjan. Z „polskich” Starlinków korzysta między innymi ukraińskie wojsko. W latach 2022-2024 Polska kupiła ponad 24,5 tys. terminali do wypożyczenia Ukrainie. Większość jeszcze za rządów Zjednoczonej Prawicy – nieco ponad 19,5 tys. urządzeń, a pod koniec 2024 r. dołączyło do nich 5 tys. terminali. Jak podkreśliło Ministerstwo Cyfryzacji, pozwala to na świadczenie usług komunikacji elektronicznej obywatelom Ukrainy zarówno w ich ojczyźnie, jak i w Polsce, w związku z działaniami wojennymi.Urządzenia kupione do 2023 r. kosztowały nas 28,7 mln zł, a te z 2024 r. – ok. 9 mln zł. System Starlink to jednak nie tylko same terminale. Za usługę trzeba też co miesiąc opłacać abonament. Płacimy go za „rządowe” urządzenia i ponad 5 tys. terminali udostępnionych przez inne podmioty. Koszt jednego takiego abonamentu wynosi w przypadku standardowej usługi 528,90 zł brutto, a abonamentu specjalnego – 1 383,75 zł brutto.Tylko „faktycznie aktywowane” usługiResort cyfryzacji przewiduje, że w tym roku, od stycznia do września (bo ustawa zakłada pomoc do 30 września 2025 r.), za abonament Starlinków używanych w Ukrainie zapłaci prawie 78 mln zł, a za terminale w Polsce – 295 tys. zł. Z udostępnionych danych wynika, że na polskie potrzeby kupiono ok. tysiąca urządzeń.CZYTAJ TEŻ: Kolejny fragment rakiety Muska. „Policja zabezpieczyła teren”„Wszystkie wydatki były poniesione z Funduszu Pomocy, utworzonego na podstawie ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa” – podkreślił resort. Jak dodał, Polska płaci jedynie „faktycznie aktywowane” usługi, zgłaszane każdorazowo przez stronę ukraińską, zgodnie z zapotrzebowaniem. Opłacane były też urządzenia wykorzystywane w Polsce podczas wyborów oraz w czasie powodzi na Dolnym Śląsku.Urzędnicy szukają terminali w sieci. Po co?Ministerstwo Cyfryzacji ma dokładny spis numerów seryjnych udostępnionych Starlinków i na bieżąco sprawdza, co się z nimi dzieje. Urzędnicy przeglądają między innymi popularne serwisy, żeby upewnić się, że nikt nie próbuje sprzedać terminali. Do tej pory, jak zapewnia resort, nie było takiego przypadku.Starlink to system, który w całości należy do SpaceX, spółki miliardera Elona Muska. Według danych z końca lutego na orbitę trafiło w sumie 7946 satelitów, z czego 6751 jest aktywnych.Kłótnia o „polskie” StarlinkiNa początku marca doszło do awantury o polskie terminale dla Ukrainy. Musk zagroził na portalu X, którego także jest właścicielem, że jeżeli wyłączy system Starlink, to cały front w Ukrainie upadnie. Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski odpowiedział, że Starlinki dla Ukrainy finansuje polskie Ministerstwo Cyfryzacji. Ostatecznie miliarder zapewnił, że nie zamierza wyłączać systemu.CZYTAJ TEŻ: Świat według Muska. Przekonuje, że nigdy nie groził Ukrainie