Kolejne ustępstwo. Amerykanie zawiesili międzyagencyjne działania tropiące i kontrujące wojnę hybrydową przeciwko Zachodowi, jaką prowadzi Rosja. To oznacza kolejne ustępstwo USA. Administracja USA, jak donosi Reuters, zatrzymała wszystkie międzyagencyjne operacje, których celem jest wykrywanie oraz przeciwdziałanie wojnie hybrydowej wymierzonej w Zachód. Siedem amerykańskich agencji blisko współpracowało w tej sprawie z odpowiednikami w Europie.Wojna cieniDziałania zostały zlecone jeszcze przez poprzedniego prezydenta Joe Bidena w odpowiedzi na ruchy rosyjskich służb, które od inwazji na Ukrainę wszczęły „wojnę cieni” przeciwko Zachodowi. Chodzi między innymi o rzekome próby podpaleń, zabójstw, ingerencji w wybory, ataki na infrastrukturę. Nie jest jasne, czy zatrzymanie operacji było bezpośrednią decyzją Donalda Trumpa. Kreml w oświadczeniu zaprzeczył, jakoby prowadził wojnę hybrydową i pochwalił Amerykanów za taki ruch.To kolejny przykład wyciągania Rosji z izolacji, w jaką ogromnym wysiłkiem wpędziły ją kraje Zachodu za napaść na niepodległe państwo. Na początku marca CBS, powołując się na źródła rządowe, podał, że amerykański sekretarz obrony USA wydał dekret nakazujący wstrzymanie cyberataków przeciwko Rosji. Jeszcze wcześniej Amerykanie zakazali sojusznikom dzielenia się informacjami wywiadowczymi z Ukrainą i – jak mówił mediom Trump – sami „już prawie” zakończyli współpracę wywiadowczą z Kijowem, odcinając go tym samym od informacji pozwalających na skuteczne ataki na rosyjskie pozycje. Przychylność AmerykanówDo ustępstw doszło też na gruncie gospodarczym. W lutym nowa Prokurator Generalna Stanów Zjednoczonych Pam Bondi rozwiązała grupę zadaniową KleptoCapture – inicjatywę Departamentu Skarbu uruchomioną w 2022 r., mającą na celu ściganie objętych sankcjami biznesmenów powiązanych z Kremlem. Założono, że prokuratorzy, którzy pracowali w ramach grupy zadaniowej, mają powrócić do swoich poprzednich ról. W notatce zaznaczono, iż zmiany będą obowiązywać przez co najmniej 90 dni, po czym mogą zostać przedłużone lub wprowadzone na stałe.Zobacz też: Gest Rosji. Przerwie ostrzał, którego oficjalnie nigdy nie prowadziłaProkuratorzy w niej zrzeszeni oskarżyli o łamanie sankcji między innymi oligarchów Olega Deripaskę – uważanego za przyjaciela Władimira Putina – i Konstantina Małofiejewa. Przejęli również jachty, które najpewniej należały do senatora i miliardera Sulejmana Kierimowa czy oligarchy Wiktora Wekselberga.W 2023 r. śledczy z KleptoCapture przejęli 5,4 mln dolarów związanych z Małofiejewem. Środki, które zostały zamrożone w 2014 r., przekazane Ukrainie. Był to pierwszy przypadek przekierowania zamrożonych aktywów rosyjskich oligarchów do Kijowa.„Złote karty” TrumpaInnym razem Trump i sekretarz handlu Howar Lutnick zapowiedzieli „złote karty”, które miałyby być odpowiednikiem „zielonych kart”, pozwalających na stałe osiedlenie się i na zdobycie obywatelstwa w przyszłości. Nowy program ma zastąpić inwestycyjną wizę EB-5, która pozwalała na zdobycie zielonej karty po inwestycji miliona dolarów i stworzeniu 10 miejsc pracy.– Zakończymy program EB-5. Zastąpimy go złotą kartą Trumpa, która tak naprawdę będzie zieloną kartą – oznajmił Lutnick. Warunkiem jej otrzymania będzie wpłata 5 mln dolarów na rzecz państwa, co ma docelowo pomóc w redukcji deficytu budżetowego. Lutnick zapowiedział, że aplikanci będą odpowiednio sprawdzani, by byli „wspaniałymi globalnymi obywatelami klasy światowej”.Przeczytaj też: Niespodziewany sojusznik Zełenskiego. „Jego głos może pomóc”